Polki pójdą w ślady Bródki? Czekamy na medal!

Polscy kibice najwięcej nadziei wiążą z występem Katarzyny Bachledy-Curuś, która niewiele ponad dwa miesiące temu zajęła drugie miejsce na tym dystansie podczas Pucharu Świata w Berlinie. Było to jej pierwsze podium PŚ w karierze i jednocześnie dobry prognostyk przed igrzyskami w Soczi. Polka przegrała w stolicy Niemiec tylko z Holenderką Ireen Wust, która w niedzielę będzie broniła złota z Vancouver i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji Pucharu Świata.

Bródka natchnie koleżanki?

Dla Bachledy-Curuś medal w Soczi byłby drugim olimpijskim krążkiem w karierze – ma na koncie brąz w rywalizacji drużynowej, który wywalczyła wspólnie z koleżankami w 2010 roku. Polska panczenistka od zawsze była bardzo skupiona na swojej karierze. Doszło do tego, że kiedyś zrezygnowała z zabawy na studniówce. W tym czasie miała zawody, które były dla niej ważniejsze.

Z pewnością dodatkowym bodźcem będzie dla biało-czerwonych złoty medal, który w sobotę na takim samym dystansie zdobył Zbigniew Bródka. Polak wygrał z Holendrem Koenem Verweijem zaledwie o 0,003 s. W niedzielę, o godz. 18:10, odbierze medal podczas oficjalnej ceremonii. Transmisja w TVP2, TVP Info i SPORT.TVP.PL!

Miłe wspomnienia z MŚ

Atutem Polek, także Natalii Czerwonki i Luizy Złotkowskiej, będzie znajomość toru i... wcześniejsze sukcesy w Soczi. Przed rokiem na olimpijskim obiekcie zorganizowano mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim. Biało-czerwone zdobyły w drużynie srebrne medale, przegrywając tylko z Holenderkami. Rywalki miały w składzie wspomnianą już Wust, która wywalczyła wówczas aż cztery medale MŚ (w tym dwa złote)! Teraz ma już na koncie dwa krążki – złoto na 3000 m i srebro na 1000 m – ale na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.