| Piłka nożna

Odliczanie do mundialu. Odcinek 13. Grecja

Reprezentanci Grecji (fot. Getty)
Reprezentanci Grecji (fot. Getty)
Radek Przybysz

Tydzień przed Grecją, SPORT.TVP.PL prezentowało, zgodnie z kolejnością alfabetyczną, reprezentację Francji, która mimo wybitnych piłkarzy, osiąga wyniki poniżej możliwości. W przypadku Greków jest wręcz odwrotnie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Żaden piłkarz urodzony w Grecji nigdy nie stał się światową gwiazdą. Żaden nie wywoływał nigdy emocji zachwytu albo nienawiści u fanów piłki na całym kontynencie. Żaden nie był nawet czołową postacią dużego europejskiego klubu. Bo grecka piłka przez dziesiątki lat była na marginesie futbolu. Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w XXI wieku. A czarodziejem był pewien 65-latek z niemieckiego miasta Essen.

TO PEIRATIKO

Nazywał się Otto Rehhagel. Po wielu latach udanej pracy w Bundeslidze, postanowił spróbować swoich sił jako selekcjoner reprezentacji. Nie miał szans na objęcie kadry narodowej Niemiec, ale Grecy jak najbardziej byli zainteresowani współpracą. Zatrudnienie Rehhagela było najlepszą decyzją tamtejszej federacji w historii. Wszyscy wiemy, jak daleko ten doświadczony szkoleniowiec dopłynął przed dziesięcioma laty ze „Statkiem Piratów”.

Tak o swojej drużynie i sobie samych mówią greccy kibice. Na Euro 2004, uznawany za outsiderów team, zaskoczył w Portugalii cały piłkarski świat. Jeśli jakiś szalony Grek postawił przed turniejem 100 dolarów na finałowe zwycięstwo jego rodaków, to na koniec wygrał 15 tysięcy. Zwyczajnie nikt nie sądził, że ta przeciętna przecież drużyna może coś ugrać. A jednak, w meczu otwarcia ograła Portugalią, wywalczyła cenny remis z Hiszpanią, a w fazie pucharowej ograła jeszcze Francuzów i Czechów. W finale znowu spotkała się z gospodarzami i znowu była od nich lepsza. To po tym meczu świat obiegły pamiętne zdjęcia płaczącego jak dziecko Ronaldo.

Potem Grecy już nie odnosili takich sukcesów, ale nadal grali bardzo dobrze, jak na swoje możliwości. Rehhagel wprowadził ich jeszcze na mundial 2010, gdzie Hellada odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w historii mundialu, po czym odszedł w glorii chwały. Jego następca, Fernando Santos, kontynuuje wizję Niemca. Grecja nadal gra bardzo skrupulatnie w obronie, traci bardzo mało bramek, ale zdobywa też niewiele. Cały czas osiąga jednak sukcesy, których nie należałoby się spodziewać po (w teorii) średnim piłkarsko i zaawansowanym wiekowo zespole.

Reprezentanci Grecji (fot. Getty)
Reprezentanci Grecji (fot. Getty)

Z NOTATNIKA HISTORYKA

Wspomniany jedyny jak dotąd wygrany mecz to największy moment chwały Hellady na mistrzostwach świata. Raczej trudno to porównywać z wygraniem mistrzostw Europy, ale Grecja nigdy nie miała znacznego piłkarskiego obycia i doświadczenia. Czemu? Ciężko stwierdzić. Może wiecznie wyluzowani Grecy woleli po prostu siedzieć w kawiarniach rozprawiając nad problemami codzienności i popijać ouzo, zamiast w pocie czoła zasuwać na treningach. Fakt jest taki, że grecka drużyna narodowa dała się zauważyć pierwszy raz dopiero w 1980 roku. Dostała się do mistrzostw Europy, gdzie dzielnie walczyła z Holandią, Czechosłowacją i RFN, ale ugrał tylko punkt.

Na następne kilkanaście lat „To Peiratiko” znowu zniknęli ze sceny, by wrócić do gry w 1994 roku. W grupie eliminacji nie przegrali ani jednego meczu i cieszyli się z awansu na pierwszy mundial. Debiut na mistrzostwach stanowi jednak dość przykre wspomnienie. Grecy zapłacili frycowe i w grupie przegrali wszystkie mecze, z Argentyną 0:4, z Bułarią 0:4 i z Nigerią 0:2 notując jeden z najgorszych występów w historii MŚ. Ciekawostką jest, że w trzech meczach grupowych selekcjoner wypróbował trzech bramkarzy. Jak widać, czwarty najlepszy został chyba w domu.

Na kolejny występ na mundialu Grecja czekała 16 lat. W międzyczasie wygrała pamiętne Euro 2004, nie awansowała do MŚ 2006, a na Euro 2008 nie wyszła z grupy. Jednak za każdym razem, nawet w eliminacjach, prezentowała się godnie i solidnie, zdecydowanie ponad miarę talentów grających w jej barwach. W RPA padło historyczne zwycięstwo 2:1 nad Nigerią, ale dwa pozostałe mecze to porażki po 0:2 z Argentyną i Koreą Południową. Po mundialu odszedł Rehhagel, a przyszedł Santos i jak na razie notuje same sukcesy. Na Euro 2012 niespodziewanie wyszedł z grupy z Polską, Rosją i Czechami, a na mundial 2014 awansował w pewnym stylu, godnie kontynuując dzieło poprzednika, a wręcz je ulepszając.

Grecy podczas Euro 2004 (fot. Getty)
Grecy podczas Euro 2004 (fot. Getty)

SZANSE I NADZIEJE

Los był dla Greków stosunkowo łaskawy. Trafili do grupy z Kolumbią, Japonią i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Wydaje się, że przy odrobinie szczęścia są w stanie wywalczyć historyczne wyjście z grupy. Pełnej talentów Kolumbii raczej nie da się powstrzymać, ale dwaj pozostali rywale są zdecydowanie do ogrania. Grecka obrona przypominająca mur nie do przebicia powinna wytrwać ataki Japończyków i Iworyjczyków. Pytanie, jak spisze się atak.

Największym dramatem dla Fernando Santosa byłaby kontuzja Konstantinosa Mitroglou. Napastnik o twarzy mordercy jest też morderczy dla bramkarzy rywali. To pierwszy od lat naprawdę klasowy snajper w talii selekcjonera Greków i w nim rodacy opierają nadzieję na strzelanie goli w Brazylii. Pozostali koledzy albo są niedoświadczeni i przeciętni, albo już dość wiekowi. Wykorzystywanie weteranów nigdy nie było jednak problemem w helleńskiej kadrze, a wręcz zawsze stanowiło dla niej korzyść. Spokój, opanowanie i doświadczenie na dużych imprezach może być dla kadry kluczem do wyjścia z grupy.

Kibice reprezentacji Grecji (fot. getty)
Kibice reprezentacji Grecji (fot. getty)

JAK ONI GRAJĄ?

Dla takich zawodników, jak Katsouranis (34 lata), Karagounis (36) czy Salpingidis (32) czerwcowe mistrzostwa będą ostatnią okazją, by do sukcesu sprzed dekady dopisać sobie również świetny wynik w mundialu. A takim byłby bez wątpienia awans z grupy. Gdyby Mitroglou strzelił każdemu grupowemu rywalowi po golu, byłoby pięknie. O obronę nie trzeba się martwić, można w ciemno zakładać, że przynajmniej dwa z trzech spotkaniach skończyłyby się wtedy wynikiem 1:0. To zdecydowanie ulubiony i najpopularniejszy rezultat reprezentacji Grecji. Santos wymaga od swoich podopiecznych przede wszystkim dyscypliny w obronie. Dzięki temu miał świetne wejście do kadry. Przez pierwszych 17 meczów pod jego wodzą, Grecy nie zanotowali porażki. W dziewięciu z nich nie stracili gola! A w pozostałych ośmiu tylko po jednym.

To pokazuje, co jest najważniejsze w grającej na niebiesko-biało ekipie. Obrona, obrona i jeszcze raz obrona. A z przodu jakoś zawsze coś wpadnie. Na przykład ze stałego fragmentu, bo to atut tej drużyny. Z ośmiu wygranych w kwalifikacjach do mundialu, pięć skończyło się wynikiem 1:0. Grecja ma świetną obronę, z pełniącym rolę lidera Sokratisem z Borussii Dortmund, nieco podstarzałą pomoc i całkiem klasowy atak. Obok Mitroglou grają w nim bardzo dynamiczny Dimitris Salpingidis i solidny Georgios Samaras z Celtiku Glasgow. Dlatego atakując, reprezentanci posyłają zazwyczaj długą piłkę do przodu, na dobieg albo na zgranie głową, z pominięciem drugiej linii.

Reprezentacja Grecji (fot. Getty)
Reprezentacja Grecji (fot. Getty)

SELEKCJONER: Fernando Santos

Doświadczony, solidny trener, który przed objęciem drużyny narodowej Grecji pracował w wielu klubach. Można powiedzieć, że to młodszy sobowtór Rehhagela jeśli chodzi o priorytety w grze podopiecznych. Wprowadził do zespołu nieco więcej luzu i polotu, ale w statystykach tego nie widać. Minimalne zwycięstwa to jego klucz do sukcesu i jak na razie ten plan sprawdza się doskonale. Grecy pod jego wodzą awansowali na najwyższe w historii, ósme miejsce w rankingu FIFA. Obecnie są 12., a wyprzedzają m.in. Anglię, Francję, Chorwację, Chile, Bośnię, Rosję czy WKS.

Prowadzi kadrę od lipca 2010 roku. Przez ten czas zagrała pod jego wodzą w 41 meczach i przegrała tylko cztery! Jako piłkarz był lewym obrońcą średnich portugalskich klubów, ale długo się nie nagrał. W wieku zaledwie 21 lat przerwał karierę. Przez kilka lat pracował jako inżynier, ale zatęsknił za futbolem. Został trenerem. Osiągał dobre wyniki z przeciętnymi drużynami, dzięki czemu zauważyło go FC Porto. Ze Smokami zdobył pięć mistrzostw kraju z rzędu, co zostaje najdłuższą serią jakiejkolwiek portugalskiej drużyny. Na początku XXI wieku przeniósł się do Grecji, w której prowadził AEK Ateny, Panathinaikos i PAOK z małymi przerwami na powroty do Sportingu i Benfiki Lizbona. Ma 59 lat.

Fernando Santos (fot. Getty)
Fernando Santos (fot. Getty)

GWIAZDA: Kostas Mitroglou

Zawsze był solidnym napastnikiem, strzelającym mniej więcej jednego gola na trzy mecze. Jego talent na poważnie rozwinął się jednak dopiero w ostatnim sezonie. Zaczął trafiać bardziej regularnie dla Olympiakosu Pireus. Dobrze zrobiły mu przede wszystkim występy najlepszego klubu Grecji w Lidze Mistrzów, gdzie groźnie wyglądający Mitroglou błyszczał najjaśniej. W tym sezonie przeszedł już jednak samego siebie. 14 bramek w 12 meczach w lidze sprawiło, że siedzibę klubu zasypały oferty z całej Europy.

W grudniu 2013 roku doznał poważnej kontuzji kolana, która wyklucza go z gry do dziś. Nie zraziło to jednak Fulham Londyn, które wygrało batalię o kupno napastnika. Angielski klub dał za niego ponad 15 milionów euro i czeka, aż Mitroglou wróci do zdrowia i zacznie się spłacać. Powinno to nastąpić całkiem szybko, bo 25-latek na pewno będzie chciał wrócić do jak najlepszej formy przed mundialem. W eliminacjach do niego był najlepszym strzelcem drużyny. Zdobył pięć bramek i to dzięki niemu Grecy przebrnęli baraże.

Kostas Mitroglou (fot. Getty)
Kostas Mitroglou (fot. Getty)

JAK DOSTALI SIĘ NA MUNDIAL?

Musieli zagrać w fazie play-off, bo w grupie zajęli drugie miejsce. Zdobyli tyle samo punktów, co pierwsza Bośnia i Hercegowina, ale tym razem przyszło im zapłacić za charakterystyczny styl gry. Stracili tylko cztery gole w 10 eliminacyjnych meczach, ale strzelili też niewiele, bo 12. Bilans bramek 12:8 był gorszy od Bośniaków – 30:6, dlatego Hellada zajęła drugą pozycję. W barażach trafili na Rumunię i wygrali w dwumeczu 4:2. U siebie zwyciężyli 3:1, a w rewanżu wywalczyli remis 1:1 i cieszyli się z awansu do MŚ. Trzy z tych czterech bramek były autorstwa Mitroglou.

W grupie, poza Bośnią mieli jeszcze Słowację, Litwę, Łotwę i Liechtenstein. Z całą tą czwórką wygrali zarówno na wyjeździe, jak i u siebie. Stadion Georgiosa Karaiskakisa w Pireusie, gdzie rozgrywają swoje mecze jest w ogóle twierdzą nie zdobycia. Grecja zwyciężyła na nim w pięciu eliminacyjnych meczach, co jest najlepszym rezultatem u siebie ze wszystkich zespołów biorących udział w europejskich kwalifikacjach. Są jedną z najbardziej efektywnych drużyn świata. W eliminacjach każdy gol dawał im średnio aż 2.08 punktu.

Reprezentanci Grecji (fot. Getty)
Reprezentanci Grecji (fot. Getty)

CIEKAWOSTKI

1. Dość niezwykłe jest pochodzenie przydomku reprezentacji „To Peiratiko”. Zaczęto ją nazywać „Statkiem Piratów” dopiero w 2004 roku. Wcześniej miała mało oryginalne pseudonimy, jak Ethniki czyli Narodowi, albo Galanlolefki czyli Błękitno-biali. Podczas ceremonii otwarcia Euro 2004 gospodarze jako element przedmeczowego widowiska zaprezentowali replikę XVI-wiecznego okrętu, nawiązując do zamorskich podbojów portugalskich żeglarzy. Komentujący transmisję dla greckiej telewizji dziennikarz Georgios Helakis powiedział wówczas: „Musimy stać się piratami, którzy wejdą na ten statek i go zrabują”. Chodziło mu rzecz jasna o mecz otwarcia, w którym Portugalia mierzyła się z Grecją. Piłkarze posłuchali zaleceń Helakisa, wygrali 2:1 i od tej pory przylgnął do nich przydomek pirackiej bandy.

2. Poza cudownymi wspomnieniami, wpisaniem się do historii futbolu i nowym przydomkiem, reprezentacja ma z sukcesu w Portugalii jeszcze jedną pamiątkę. Nowy kolor strojów. A właściwie nie nowy, tylko zmieniony. Do 2004 roku pierwszy zestaw greckich koszulek i spodenek zawsze był niebieski, a drugi biały. Na mistrzostwach Europy większość spotkań piłkarze Rehhagela grali jednak na biało i to w nich wygrywali mecze, które dały im największy triumf w historii. Dlatego też, na pamiątkę, związek zdecydował, że od tego czasu biel będzie pierwszym kolorem drużyny narodowej, a błękit wyjazdowym. I rzeczywiście, od tego czasu lat nastały lepsze dni dla greckiego futbolu.

3. Grecja jest chyba jedynym krajem, który ceni tzw. polską myśl szkoleniową. Pracowało tam wielu polskich szkoleniowców, niektórzy nawet z sukcesami. Najwięcej lat na Półwyspie Bałkańskim spędził Jacek Gmoch. Mistrz taktycznych analiz prowadził aż sześć klubów, z Panathinaikosem doszedł nawet do półfinału Pucharu Mistrzów. Jest trenerską legendą Grecji. Został wybrany jednym z pięciu najlepszych szkoleniowców w historii tamtejszej ligi. Mistrzem Grecji był też śp. Kazimierz Górski, który trenował tam cztery zespoły, w tym również Panathinaikos i Olympiakos. Andrzej Strejlau zdobył Puchar Grecji z Larisą, a po nim swoich sił próbowali też Grzegorz Lato, który wytrwał na stanowisku tylko dwa miesiące, Kazimierz Kmiecik i Henryk Kasperczak.

Grecy z Pucharem Europy (fot. Getty)
Grecy z Pucharem Europy (fot. Getty)

ZDANIEM EKSPERTA: Fernando Santos – selekcjoner reprezentacji Grecji:

Może się wydawać inaczej, ale grupa, do której trafiliśmy, jest jedną z najtrudniejszych na mundialu. Każdy może z niej wyjść, ale i każdy może odpaść bardzo szybko. Kolumbia to bardzo mocny rywal ze świetnym atakiem, Wybrzeże Kości Słoniowej jest doświadczoną ekipą z gwiazdami, jak Drogba czy Gervinho, a Japoni zrobi wszystko, by sprawić niespodziankę w mistrzostwach. Ale Grecja też jak najbardziej ma szanse, by dostać się do czołowej szesnastki.

Jestem optymistą, bo mój zespół wspaniale reaguje na wyzwania, lubi grać o stawkę. Nie będzie łatwo, każdy z rywali umie „zrobić różnicę”, ale my mamy swój styl, którego się trzymamy. Będziemy grać twardo i nieustępliwie. Nie obchodzi, co ludzie mówią o naszym nastawieniu. Niech sobie twierdzą, że za bardzo się bronimy. Dalej robimy swoje i możecie być pewni, że moi piłkarze będą walczyć z całych sił o awans do1/8 finału. To jest nasz cel. .

Fernando Santos (fot. Getty)
Fernando Santos (fot. Getty)

RAMKA


Miejsce w rankingu FIFA: 12
Barwy: niebiesko-białe
Z kim i kiedy zagrają:
14.06. vs Kolumbia o 18:00 w Belo Horizonte,
19.06. vs Japonia o 00:00 w Natal,
24.06. vs WKS o 22:00 w Fortalezie
Najwięcej goli w eliminacjach: Kostas Mitroglou – 5
Najwięcej goli w historii: Nikos Anastopoulos – 29
Najwięcej meczów w historii: Giorgos Karagounis – 131
W mundialach:
1930: nie uczestniczyli
1934-38: nie dostali się
1950: nie uczestniczyli
1954-90: nie dostali się
1994: faza grupowa
1998-2006: nie dostali się
2010: faza grupowa
Najdroższy piłkarz: Sokratis Papastathopoulos – 15 mln euro
Średnia wieku: 27,7
O co walczą: o wyjście z grupy
Bukmacherzy: 250 funtów za jednego postawionego na to, że Francja zostanie mistrzem świata


* Wszystkie dane z dnia 21.02.2014

Kolejny odcinek cyklu „Odliczanie do mundialu” w niedzielę, 23 lutego. A w nim prezentacja obrońców tytułu i mistrzów Europy – niedoścignionej w ostatnich latach reprezentacji Hiszpanii, która celuje w drugie z rzędu mistrzostwo świata.

Najnowsze
Piłkarz Interu stanął w obronie Szymona Marciniaka!
Piłkarz Interu stanął w obronie Szymona Marciniaka!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Szymon Marciniak (fot. Getty Images)
Nie żyje mistrz świata. Rywalizował z Polakami
Luis Galvan (fot. Getty Images)
Nie żyje mistrz świata. Rywalizował z Polakami
| Piłka nożna 
Wygrywał LM, grał w Barcelonie. Komplementuje "Lewego"
Luis Garcia świętuje z kolegami z Liverpoolu (fot. Getty).
nowe
Wygrywał LM, grał w Barcelonie. Komplementuje "Lewego"
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Decyzja zapadła! Polak pojedzie w Giro d'Italia
Rafał Majka (fot. Getty Images)
Decyzja zapadła! Polak pojedzie w Giro d'Italia
| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe 
Barcelona przed szansą na pięć europejskich trofeów!
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)
Barcelona przed szansą na pięć europejskich trofeów!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Mistrz Polski skrzywdzony? "Skandaliczna decyzja"
Piłkarze Jagiellonii Białystok (fot. Getty Images)
Mistrz Polski skrzywdzony? "Skandaliczna decyzja"
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Sportowy wieczór (05.05.2025)
Sportowy wieczór (05.05.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (05.05.2025)
| Sportowy wieczór 
Do góry