Decyzja o obsadzie bramki w ligowym meczu Arsenal – Sunderland może mieć kluczowe znaczenie dla sezonu Kanonierów. To który z polskich bramkarzy stanie między słupkami wiele powie o obecnych aspiracjach Arsene'a Wengera i jego drużyny.
Wojciech Szczęsny znajduje się w tym sezonie w świetnej formie. 23-latkowi zdarzało się wprawdzie dwukrotnie brać udział w wysokich porażkach Arsenalu (3:6 z Manchesterem City i niedawne 1:5 z Liverpoolem), jednak jest on bramkarzem z największą liczbą "czystych kont" w całej lidze. Polak wziął udział we wszystkich 26 ligowych meczach Kanonierów, w których dwunastokrotnie nie dawał się pokonać.
Szczęsny na ławce... za karę?
Cieniem na świetnej grze Polaka położył się jednak środowy mecz z Bayernem. W przegranym 0:2 na własnym boisku spotkaniu Szczęsny w 37. minucie otrzymał czerwoną kartkę za faul na Arjenie Robbenie. Na boisku pojawił się w związku z tym Łukasz Fabiański, który do tej pory grał wyłącznie w angielskich rozgrywkach pucharowych. Były zawodnik Legii pokazał się ze świetnej strony w niedzielnym meczu z Liverpoolem (2:1) w 1/8 Pucharu Anglii, w którym Kanonierzy udanie zrewanżowali się za wysoką porażkę w lidze. Fabiański w meczu z Bawarczykami bronił dobrze. Przy żadnej ze straconych bramek nie popełnił błędu, a oprócz tego popisał się kilkoma klasowymi interwencjami.
Dylemat Wengera rozbija się o to, co powinien uznać w tym roku za priorytet. Jeśli francuski menedżer wierzy w powtórzenie "cudu z Monachium" z ubiegłego sezonu, w którym Arsenal po porażce na własnym boisku 1:3 potrafił wygrać w Niemczech 2:0, to logicznym wydawałoby się odważniejsze postawienie na Fabiańskiego, który na pewno wystąpi w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów. Do tego meczu Kanonierów czekają dwie ligowe kolejki – podejmą u siebie znajdujący się w strefie spadkowej Sunderland, a także zagrają na wyjeździe z czternastym w tabeli Stoke. Mecze z nieco mniej wymagającymi rywalami wydają się idealnie na odpowiednie "ogranie" Fabiańskiego i wprowadzenie go w meczowy rytm, którego od wielu miesięcy tak wyraźnie mu brakuje. Problem polega na tym, że swoją postawą w lidze Szczęsny nie dał żadnych sportowych podstaw do tego, by posadzić go na ławce rezerwowych. Znany z pedagogicznego podejścia Francuz może jednak zastosować w przypadku Polaka podobny manewr jak niedawno z Oliverem Giroud. Być może zatem Szczęsny usiądzie na ławie w związku z pozasportowymi kwestiami – w "nagrodę" za swój obsceniczny gest, który pokazał w kierunku fanów Bayernu schodząc do szatni po otrzymaniu czerwonej kartki w Londynie.
Oezil jak Bergkamp?
Być może w meczu z Sunderlandem odpocznie też Mesut Oezil. Niemiec wciąż nie doszedł do siebie po przestrzelonym rzucie karnym w meczu z Bayernem. – Musimy dać mu trochę czasu. Wciąż bardzo mocno to odczuwa. Pamiętam taką sytuację z Dennisem Bergkampem, który w 1999 roku nie trafił karnego w meczu Pucharu Anglii z Manchesterem United. Potem bardzo długo nie chciał wykonywać jedenastek w klubie. Dziś buduje mu się pomniki – stwierdził Wenger.
Bardzo możliwe, że na mecz z Sunderlandem do podstawowego składu wróci Oliver Giroud. Francuski napastnik ostatnie dwa mecze rozpoczynał na ławce rezerwowych w związku z aferą obyczajową, jednak menedżer Kanonierów przyznał, że tym razem planuje dać mu szansę.
Po 26 kolejkach Arsenal zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli, tracąc jeden punkt do liderującej Chelsea.