{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Lewandowski przed HMŚ: mam dość czwartych miejsc

Marcin Lewandowski nie ukrywa, że podczas 15. halowych mistrzostw świata, które w dniach 7-9 marca odbędą się w Sopocie, zamierza wywalczyć medal w biegu na 800 metrów. – Mam dość czwartych miejsc – powiedział lekkoatleta Zawiszy Bydgoszcz.
Tuż za podium Lewandowski uplasował się w biegach na 800 metrów podczas
mistrzostw świata w Daegu w 2011 roku i dwa lata później w Moskwie oraz rok
temu w halowych mistrzostwach Europy w Goeteborgu. Wystarczy tych czwartych miejsc. Nie ukrywam, że marzy mi się medal na
najbliższych halowych mistrzostwach świata, aczkolwiek nie mogę go obiecać.
Mogę natomiast zapewnić, że w Sopocie dam z siebie wszystko” – dodał.
Niespełna 27-letni zawodnik miał możliwość wyboru konkurencji przed sopocką
imprezą – reprezentant Zawiszy uzyskał bowiem minimum uprawniające go do
startu zarówno na 800, jak i 1500 metrów. Na tym drugim dystansie 15 lutego w
Birmingham poprawił nawet należący do niego rekord Polski - 3.37,37.
– Starty na 1500 m traktowałem treningowo. Co prawda ustanowiłem na tym
dystansie rekord Polski, ale ostatecznie zdecydowałem się rywalizować na 800
m. Na 1500 m legitymuję się obecnie siódmym czasem na świecie, na 800 piątym,
zatem wielkiej dysproporcji nie ma. Różnica jest za to w moim psychicznym
podejściu. Lepiej się czuję na krótszym dystansie, a głowa odgrywa duże
znaczenie – wyjaśnił.
Mistrz Europy z Barcelony w 2010 roku miał okazję zmierzyć się w niedzielę w
Sopocie podczas 58. halowych mistrzostw Polski ze swoim najgroźniejszym
krajowym rywalem i jednocześnie kandydatem do zdobycia medalu na HMŚ Adamem
Kszczotem. W tym pojedynku lepszy okazał się zawodnik RKS Łódź, który miał
czas 1.47,07. Lewandowski uzyskał 1.47,16.
– Zaskoczyła mnie taktyka Adama, który rozpoczął bieg w bardzo wolnym tempie.
Cztery razy chciałem go wyprzedzić, ale on za każdym razem mnie kontrował, a
ja podczas tych prób straciłem dużo sił. To był dziwny bieg, ale na
mistrzostwach świata trzeba spodziewać się różnych sytuacji i dlatego tę
rywalizację potraktowałem jako bardzo dobry, także mentalnie, trening. Mój
wynik nie był najlepszy, ale jestem w trakcie ciężkich treningów i
mistrzostwa Polski nie były moim głównym celem – zapewnił.
Przed startem w halowych mistrzostwach świata spora grupa polskich zawodników
zamierza trenować w Ergo Arenie. Lewandowski, a także Angelika Cichocka (ULKS
Talex Borzytuchom), która również pobiegnie na 800 m, wybrali inną metodę
przygotowań.
– W poniedziałek wylatujemy do Włoch, gdzie mamy zagwarantowaną dobrą pogodę.
Będziemy trenować na powietrzu w miejscowości leżącej niedaleko Rzymu, gdzie
temperatura wynosi około 16 stopni. Co prawda w Polsce również nie możemy
obecnie narzekać na aurę, jednak w naszym kraju jest ona kapryśna i
nieprzewidywalna. Do Sopotu wrócimy dwa dni przed inauguracją mistrzostw
świata – podsumował Marcin Lewandowski.