24 mar 2014 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Dwaliszwili: mój gest był do wrogów Legii

Wladimer Dwaliszwili (fot. SPORT.TVP.PL/Piotr Hryniszyn)

RP

Piłkarze Legii Warszawa po zwycięstwie 2:1 (1:1) z Piastem Gliwice cieszyli się z pierwszych trzech punktów wiosną i dziękowali strzelcowi decydującego gola Wladimerowi Dwaliszwilemu. Gruzin tłumaczył się natomiast z tzw. gestu Kozakiewicza, który pokazał w stronę trybun po zdobyciu bramki.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

ZOBACZ ZAPIS RELACJI TEKSTOWEJ Z MECZU PIAST – LEGIA

– Mój gest nie był skierowany do kibiców. Oni mogą mnie krytykować, bo kochają Legię. To normalne, że wyrażają swoje zdanie. Mój gest był do tych, którzy nie mają Legii w sercu, źle jej życzą i stale krytykują – wyjaśnił zmiennik Ondreja Dudy.

Słowak, który zdobył pierwszą bramkę dla gości, przyznał, że wraz z kolegami skupiają się już na najbliższym meczu z Lechem. – Z Piastem, podobnie jak w poprzednich meczach, mieliśmy dużo sytuacji do strzelenia gola. Dobrze, że daliśmy radę wygrać. Sytuację, w której straciliśmy bramkę, przeanalizujemy i na pewno wyeliminujemy swoje błędy do czasu meczu z Lechem. Musimy zwyciężyć. Nie mam tremy przed pierwszym meczem przed warszawskimi kibicami – oni są dla mnie najlepsi w Europie – zapewnił nowy napastnik mistrza Polski.

Myślami przed meczem z Kolejorzem jest też Jakub Kosecki, który wrócił do Legii po kontuzji i zanotował asystę przy golu Dwaliszwilego. – Spotkania wygrane w ostatnich minutach bardzo spajają zespół i wprowadzają do szatni takie rodzinne nastawienie. Jesteśmy jednym zespołem i to cieszy szczególnie przed meczem z Lechem. Elektryzuje on nie tylko kibiców, ale także nas, piłkarzy – ocenił "Kosa".

Ondrej Duda

Obrońca drużyny Henninga Berga, Jakub Rzeźniczak, przyznał, że to zwycięstwo przyniosło sporą ulgę dla wszystkich jego kolegów. – Po walkowerze i dwóch remisach te trzy punkty były nam potrzebne. Musimy dalej pracować, by grać jeszcze lepiej. Za tydzień arcyważny mecz z Lechem, zrobimy wszystko, aby go wygrać. Cieszymy się też, że bramkę strzelił Lado, bo na pewno to przełamanie będzie mu potrzebne – ocenił Rzeźniczak.

Po stracie punktów w ostatnich minutach piłkarze Piasta nie mieli powodów do radości. Widać to było po ich pomeczowych wypowiedziach. – Czujemy się słabo. Wydawało się nam, że już jest po wszystkim. Trzeba zawsze grać do końca, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Może poczuliśmy się zbyt pewnie, niepotrzebnie się "podpaliliśmy". Nie potrafiliśmy poszanować piłki i taki jest tego skutek – powiedział były bramkarz Legii, a obecnie golkiper Piasta Jakub Szumski.

– Przegraliśmy po głupim golu. Oddajemy punkty za darmo. Legia to czołowy zespół ligi i na pewno jest bardzo silny. Zadecydowały szczegóły, przegraliśmy na własne życzenie, bo poważna drużyna nie może tracić bramek w 93. minucie – dodał obrońca gospodarzy Csaba Horvath.

Mecz Legii z Lechem, już przy pełnych trybunach, będzie transmitowany przez TVP 1. Początek w sobotę 15:10.