Przejdź do pełnej wersji artykułu

Rozbite marzenia. Plaga kontuzji przed mundialem

Radamel Falcao i Christian Benteke (fot. Getty Images) Radamel Falcao i Christian Benteke (fot. Getty Images)

Kto może być czarnym koniem mundialu? Na to pytanie większość osób odpowie: Belgia lub Kolumbia. Niestety, ogromny potencjał tych zespołów ograniczają kontuzje. Inne reprezentacja także zmagają się z takimi problemami. Oto piłkarze, którzy z powodu urazu prawdopodobnie nie pojadą do Brazylii.

Christian Benteke, Belgia

To pewne, napastnika Aston Villi nie zobaczymy na boiskach Brazylii. Belg doznał podczas czwartkowego treningu kontuzji ścięgna Achillesa, która wykluczy go z gry na mniej więcej sześć miesięcy. To niepowetowana strata nie tylko dla sympatyków Czerwonych Diabłów, ale wszystkich miłośników piłki.

Benteke nie jest typem technika. To chłop jak dąb, znakomicie grający w powietrzu, nie bojący się walki. 23-letni napastnik jest najlepszym napastnikiem Aston Villi. W ubiegłym sezonie w klasyfikacji strzelców wyprzedziło go tylko trzech graczy – wszyscy z klubów o nieporównywalnie większym potencjale od zespołu z Birmingham. W pierwszym sezonie w Premier League przegrać z takimi tuzami jak Robin van Persie, Luis Suarez i Gareth Bale to jednak bardziej powód do dumy niż wstydu.

Christian Benteke (fot. Getty Images) Christian Benteke (fot. Getty Images)

Radamel Falcao, Kolumbia

Jeśli faktycznie zabraknie go na mundialu, będzie to bez wątpienia największa strata. Kolumbijski snajper AS Monaco w styczniu doznał kontuzji kolana w meczu pucharowym z półamatorskim Chasselay. Diagnoza była jednoznaczna – "El Tigre" nie pojedzie na mistrzostwa świata.

Wciąż tli się jednak nadzieja! Genialny snajper przyznał, że nie zrezygnował jeszcze z brazylijskiego snu. Nie zamierza nic przyspieszać, ale kto wie... może się wykuruje. Byłby to wspaniały prezent dla wszystkich kibiców. Przecież jeszcze w ubiegłym sezonie Falcao był jednym piłkarzem, który potrafił dotrzymać kroku Leo Messiemu i Cristiano Ronaldo. Dla niektórych jest najlepszym napastnikiem na świecie. Ich racje można zrozumieć!

Radamel Falcao (fot. Getty Images) Radamel Falcao (fot. Getty Images)

Victor Valdes, Hiszpania

Czy byłby podstawowym bramkarzem obrońców tytułu w Brazylii? Na to pytanie nie odważymy się odpowiedzieć. Miejsce w kadrze na mistrzostwa świata miał jednak pewne. Bramkarz Barcelony kiedyś uchodził za jej najsłabsze ogniwo, ale o tym nikt już nie pamięta. Valdes od dawna prezentował kapitalną, równą formę.

Niestety, jego sezon już się skończył. I to przez kontuzję doznaną w zupełnie niegroźnej sytuacji. W meczu z Celtą Vigo obronił uderzenie z rzutu wolnego i nieszczęśliwe wylądował. Kolano wygięło się w nienaturalny sposób i doszło do zerwania więzadeł krzyżowych. Jedyny bramkarz w historii La Liga, który pięciokrotnie zdobył Trofeo Zamora zawsze przegrywał rywalizację o miejsce w podstawowym składzie reprezentacji z Ikerem Casillasem. Teraz miał ogromną szansę, aby wreszcie je zająć. Odebrała mu ją kontuzja.

Victor Valdes (fot. Getty Images)

Theo Walcott, Anglia

Anglicy nie należą do faworytów mundialu, a ich szanse na sukces dodatkowo ogranicza kontuzja Theo Walcotta. Zawodnik Arsenalu to nieocenione wsparcie w ofensywie. Jest szybki jak wiatr, dobry technicznie i skuteczny. Roy Hodgson nie będzie niestety mógł z niego skorzystać. Na początku stycznia as Kanonierów zerwał więzadła krzyżowe w pucharowym meczu z Tottenhamem. Wyrok – sześć miesięcy.

Oznacza to, że Walcotta po raz drugi z rzędu zabraknie na mundialu. W 2010 roku Fabio Capello nieoczekiwanie pominął go przy powołaniach. 24-letni zawodnik grał już jednak w mistrzostwach świata. W 2006 roku pokazał się ze znakomitej strony w Niemczech. Szkoda, że na kolejną szansę będzie musiał czekać co najmniej cztery lata.

Theo Walcott (fot. Getty Images)

Kevin Strootman, Holandia

Nie jest wyjątkowo bramkostrzelny, daleko mu do tak efektownej gry, jaką prezentuje Arjen Robben lub Robin van Persie. To jednak właśnie Kevina Strootmana wymienił Louis van Gaal w gronie piłkarzy pewnych wyjazdu na mistrzostwa świata.

24-letni pomocnik przed sezonem przeniósł się z PSV Eindhoven do AS Roma. W klubie ze stolicy Włoch od razu wskoczył do podstawowej jedenastki. W 24 meczach strzelił pięć goli, prezentował wysoką, stabilną formę. Miał być jednym z zawodników, którzy uchroniliby na mundialu Holandię od powtórki z Euro 2012. Niestety, na początku marca zerwał więzadła krzyżowe i jego powrót do zdrowia potrwa co najmniej pół roku.

Kevin Strootman (fot. Getty Images)

Walka z czasem

Z wymienionej piątki małą nadzieję na wyjazd na mistrzostwa świata ma jeszcze tylko Falcao. Wydaje się, że batalię o grę w Brazylii może wygrać kilku piłkarzy, o których także mówiło się, że brazylijski turniej obejrzą z perspektywy kibica.

Najlepszym przykładem jest tu Sami Khedira. Niemiec miał szczęście w nieszczęściu. Doznał fatalnej kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry w Realu Madryt. Gdzie tu szczęście? W tym, że było to w listopadzie. – Staram się wyleczyć kolano oraz dojść do wysokiej formy. Nie chcę nawet spekulować na temat daty mojego powrotu – mówił niedawno. Czy zdąży na mundial?

To samo pytanie można zadać w odniesieniu do Jacka Wilshere'a. W przypadku Anglika optymizm jest duży. Pomocnik Arsenalu na początku marca doznał kontuzji stopy w spotkaniu z Danią, ale wiele wskazuje, że może wrócić na boisko jeszcze w tym sezonie ligowym.

Sami Khedira (fot. Getty Images)
Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także