{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Bezradny Arsenal. Popis Evertonu w meczu o LM

Everton pokonał Arsenal FC 3:0 (2:0) w meczu 33. kolejki Premier League Piłkarze Roberto Martineza byli zdecydowanie lepsi od rywali i zbliżyli się do nich na dystans jednego punktu. Mają jednak jedno spotkanie rozegrane mniej i jeśli je wygrają awansują do czołowej czwórki, która daje awans do Ligi Mistrzów. Całe spotkanie w barwach gości rozegrał Wojciech Szczęsny. Polak był najlepszym zawodnikiem The Gunners.
ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU EVERTON – ARSENAL!
"Mecz o Ligę Mistrzów" – w ten sposób można było nazwać niedzielne spotkanie Evertonu z Arsenalem. Jeszcze niedawno Kanonierzy zajmowali pierwsze miejsce w Premier League, ale teraz mogą drżeć o czwartą pozycję. Przed meczem na Goodison Park mieli cztery punkty więcej od The Toffees, więc zwycięstwo znacznie przybliżyłoby ich do Champions League. Zespół z Liverpoolu miał jednak ogromną motywacją – Everton ma do rozegrania zaległy mecz z Crystal Palace. Sześć punktów zdobytych z londyńskimi drużynami oznacza awans na czwarte miejsce.
The Toffees pokazali w niedzielę, że awans do Ligi Mistrzów jest dla nich realny! W pierwszej połowie całkowicie zdominowali rywali. Grali szybko, kombinacyjnie, z polotem w ataku i dyscypliną w obronie – zupełne przeciwieństwo Arsenalu, któremu nic nie wychodziło. Gospodarze strzelili dwa gole, wykorzystując beznadziejną grę obrony Kanonierów. W 14. minucie do odbitej przez Wojciecha Szczęsnego piłki dopadł Steven Naismith, a 20 minut później indywidualną akcję wykończył Romelu Lukaku. Polski bramkarz nie miał nic do powiedzenia przy bramkach – był chyba najlepszym zawodnikiem Arsenalu.
W pierwszym kwadransie po zmianie stron goście mieli kilka okazji, ale wynikały one z dekoncentracji Evertonu. Gospodarze szybko jednak wrócili do dobrej gry i w 61. minucie strzelili trzeciego gola – na listę strzelców wpisał się Kevin Mirallas, który wyprowadził akcję ze swojej połowy, podał do Naismitha i naciskał na Mikela Artetę w wyścigu do odbitej przez Szczęsnego piłki. Hiszpan skierował piłkę do własnej bramki. Arsenal nie miał argumentów, aby powalczyć o korzystny wynik na Goodison Park.

Everton – Arsenal FC 3:0 (2:0)
Bramki: Naismith 14, Lukaku 34, Arteta 61-sam.
Everton: Howard – Coleman, Stones, Distin, Baines – McCarthy, Barry, Naismith (81. McGeady), Osman (10. Barkley), Mirallas – Lukaku (86. Deulofeu)
Arsenal: Szczęsny – Sagna, Mertesacker, Vermaelen, Monreal – Flamini (66. Ramsey), Arteta, Rosicky, Cazorla, Podolski (66. Oxlade-Chamberlain) – Giroud (71. Sanogo)
Żółte kartki: Osman – Flamini, Arteta
Sędzia: Martin Atkinson