Liverpool jest na pierwszym miejscu w Premier League i ma ogromne szanse na pierwsze od 1990 roku mistrzostwo Anglii. Kibice i eksperci na Wyspach są pod wrażeniem ofensywnego stylu The Reds. Według byłej gwiazdy zespołu z Anfield Kevina Keegana, Brendan Rodgers nawiązuje do tradycji wielkich legend klubu – Billa Shankly’ego i Boba Paisleya.
W ubiegłym sezonie Liverpool zajął dopiero siódme miejsce w lidze. The Reds zgromadzili 61 punktów i do czołowej czwórki tracili aż 11 punktów. Do mistrza – Manchesteru United – dzieliła ich prawdziwa przepaść, bo aż 28 oczek. Teraz, po 33. kolejkach, zespół z Anfield ma już 74 punkty i wielkie szanse na mistrzostwo Anglii, co dla większości obserwatorów jest ogromnym zaskoczeniem. Skąd taka eksplozja formy? Według Kevina Keegana jednym z kluczowych elementów jest ofensywny styl Brendana Rodgersa.
– Ofensywna gra, sprawianie radości kibicom i wyniki to rzeczy, które są najważniejsze dla Liverpoolu. Niekiedy dobrze jest po prostu wygrać, ale niektórym klubom zależy na czymś więcej. Shankly i po nim Paisley stawiali na piękną, ofensywną grę, która dawała zwycięstwa. Po nich niektórzy trenerzy próbowali wariantów z jednym napastnikiem, byli bardziej asekuracyjni. Za Rodgersa gra znów wprawia fanów w euforię. To ekscytujące – przyznał były znakomity napastnik.
Mistrz dla wszystkich
– W obecnym Liverpoolu podoba mi się chęć gry do przodu. Rodgers odszedł od przestarzałego sposobu myślenia "nie tracisz goli, nie przegrywasz". Liverpool gra bardzo ofensywnie i jeśli zdobędzie mistrzostwo, zrobi to w znakomitym stylu, który podoba się wszystkim. Nawet osoby neutralne będą z tego zadowolone, bo taka gra po prostu się podoba – analizował Keegan.
Na korzyść The Reds przemawiało między innymi to, że grali tylko w lidze. – Jeśli uda im się zdobyć mistrzostwo, to będzie ich rok. Mają przed sobą mecze z Chelsea i Manchesterem City na Anfield. Wszystko jest w ich rękach – dodał. Przyszły sezon może być trudniejszy. – Do rywalizacji o tytuł w kraju dojdzie walka w Lidze Mistrzów, co jest bardzo obciążające i wymaga mocnego, szerokiego składu. Gra w Champions League będzie prawdziwym sprawdzianem – podkreślił.
Supersnajper
Nie tylko Rodgers doczekał się porównań z ikonami. Największy wkład w znakomitą postawę Liverpoolu ma Luis Suarez, który imponuje skutecznością. Niektórzy stawiają go w jednym szeregu z takimi legendami jak Kenny Dalglish, Ian Rush i właśnie Kevin Keegan. – Moim zdaniem to dla niego doskonałe miejsce. To prostu znakomity zawodnik, który powinien zostać piłkarzem sezonu – o to miano rywalizuje z Edenem Hazardem i Yaya Toure – komplementował urugwajskiego snajpera Keegan.
– Myślę, że większość ludzi jest zaskoczona tak znakomitą grą Liverpoolu. Przed sezonem mówiłem, że The Reds mogą powalczyć o czwórkę, ale będzie o to ciężko. Pamiętajmy, że musieli radzić sobie bez Suareza i nie było wiadomo, w jakiej formie wróci. Odpowiedział na to na boisku. Odkąd zaczął grać, nie przestał zdobywać bramek. Do tego wspaniale współpracuje z Danielem Sturridgem – kontynuował.
– W Liverpoolu grali tacy piłkarze jak Dalglish, Rush, Robbie Fowler i Michael Owen. Jeśli Suarez zostanie, pobije wszystkie ich rekordy. Jeśli spytalibyśmy ludzi w Anglii o to, którego piłkarza chcieliby najbardziej zobaczyć na żywo, na mecz z czyim udziałem kupiliby bilet, większość odpowie: Luis Suarez – podsumował Keegan.
Kto jego zdaniem sięgnie po mistrzostwo Anglii? – Liverpool lub City, ten kto wygra na Anfield – podsumował były rewelacyjny reprezentant Trzech Lwów.