Były piłkarz Atletico Madryt Roman Kosecki uważa, że ten zespół poczynił w ostatnim czasie największe postępy i dlatego upatruje w nim faworyta dwumeczu z Chelsea Londyn w półfinale Ligi Mistrzów. W drugiej parze zmierzą się Bayern Monachium i Real Madryt.
– Jestem zadowolony z wyników losowania. Co prawda Atletico trafiło na
mocny zespół, którego trener Jose Mourinho potrafi wymyślać nowe sztuczki na
każdym etapie rywalizacji, ale to rywal do przejścia. Pod warunkiem, że
szkoleniowiec Diego Simeone będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników.
W ostatnim czasie, patrząc na komplet półfinalistów, to mój dawny klub
poczynił największe postępy – powiedział Kosecki po losowaniu par, które
odbyło się w piątek w siedzibie UEFA w szwajcarskim Nyonie.
Atletico, lider hiszpańskiej ekstraklasy, spotka się z Chelsea, zdobywcą
Pucharu Europy w 2012 roku. Z kolei zwycięzca poprzedniej edycji Champions
League Bayern zagra z Realem, czekającym na sukces w prestiżowych rozgrywkach
od 12 lat.
Uniknąć derbów
– Dobrze się stało, że w 1/2 finału nie będzie derbów Madrytu, bo ileż razy
można oglądać spotkania Atletico z Realem czy Barcelony z Realem. Wystarczy,
że w półfinale Ligi Europejskiej trafiły na siebie Sevilla i Valencia –
dodał były reprezentant Polski, który w latach 1993-95 wystąpił w 59
spotkaniach ligowych madryckiego zespołu i zdobył 14 goli.
Zespół wojowników
Atletico triumfowało w LE w 2010 i 2012 roku, ale na tym szczeblu Champions
League jeszcze nie grało. – Drużyna odniosła historyczny sukces, a jego autorami są przede wszystkim
trener Diego Simeone, z którym występowałem w zespole, i zawodnicy.
Dopasowali się charakterem. To wojownicy, którzy doskonale się rozumieją. W
półfinale zagrają bez presji i bardzo liczę, że awansują do finału w
Lizbonie. A w nim chciałbym zobaczyć spotkanie oczywiście przeciwko
Bayernowi. Jako fan Atletico nie mogę kibicować Realowi... – przyznał
Kosecki.
Polski piłkarz uczestniczył 31 października 1993 roku w jednym z najbardziej
pamiętnych meczów w historii Atletico. Po pierwszej połowie przegrywało ono z
Barceloną 0:3 (hat-trick Brazylijczyka Romario), by po przerwie zdobyć
cztery bramki. Autorem dwóch z nich był Kosecki. Ostatniego gola strzelił Jose
Caminero, dziś dyrektor sportowy Atletico.
5 - 0
Inter Mediolan
2 - 1
Arsenal Londyn
4 - 3
FC Barcelona
3 - 3
Inter Mediolan
0 - 1
Paris Saint-Germain
2 - 2
Bayern Munchen
1 - 2
Arsenal Londyn
3 - 2
Paris Saint-Germain
3 - 1
FC Barcelona
4 - 0
Borussia Dortmund