Przejdź do pełnej wersji artykułu

Pięcioro Polaków z prawem startu w maratonie podczas ME

Henryk Szost (fot. PAP/Leszek Szymański) Henryk Szost (fot. PAP/Leszek Szymański)

Pięcioro polskich maratończyków ma prawo startu w 22. lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Zurychu: Karolina Jarzyńska, Henryk Szost, Yared Shegumo, Błażej Brzeziński i Marcin Chabowski. 13 kwietnia minął termin uzyskiwania minimów w tej konkurencji.

Wynik lepszy od wskaźnika PZLA 2:31.00 dla kobiet zdołała osiągnąć jedynie Jarzyńska (MKL Toruń) – 2:28.12 w niedzielę w Łodzi. Także w tym biegu normę wypełnił z nawiązką Chabowski (STS Pomerania Szczecinek) – 2:11.23 (minimum 2:12.30).

Pozostali zawodnicy prawo startu w Zurychu (12-17 sierpnia) uzyskali jeszcze w ubiegłym roku: we wrześniu Shegumo (AZS AWF Warszawa) w Warszawie 2:10.34 i Brzeziński (WKS Śląsk Wrocław) w Berlinie 2:12.17 oraz w grudniu Szost (WKS Grunwald Poznań) w Fukuoce w Japonii 2:09.37.

W niedzielę aspiracje do walki o medale mistrzostw kontynentu potwierdzili Szost i Shegumo. Pierwszy został mistrzem Polski (trzeci w Orlen Warsaw Marathon) wynikiem 2:08.55, a drugi wygrał w Łodzi – 2:10.41.

Oba te czasy plasują polskich maratończyków na pierwszej i drugiej pozycji najlepszych tegorocznych rezultatów w Europie (na światowej liście na 54. i 94.). Natomiast Chabowski jest siódmy i 124.

Zwycięzca niedzielnego biegu w stolicy Tola Tadesse, brązowy medalista mistrzostw świata Moskwa 2013, wynikiem 2:06.55 zajmuje 20. miejsce na liście IAAF. 26-letni Etiopczyk jest zawodnikiem, który najszybciej pokonał w Polsce dystans 42 km 195 m.

W jakichkolwiek mistrzostwach medale nie są wręczane za czasy, a za miejsca. Sposób rozgrywania biegu jest zupełnie inny, aniżeli w komercyjnych maratonach, gdzie w uzyskaniu jak najlepszego wyniku pomagają tzw. zające. W walce o medale duże znaczenie ma odpowiednia taktyka. Moim zdaniem zarówno Szost, jak i Shegumo, mogą realnie myśleć o podium. Oby tylko nie przytrafiła się im jakaś kontuzja – powiedział trener kadry maratończyków Janusz Wąsowski.

Jak zaznaczył, pod uwagę brany jest również udział w rywalizacji drużynowej. – Do klasyfikacji mistrzostw Europy liczy się trzech zawodników danego kraju, ale dla bezpieczeństwa – bo na tak długim dystansie wszystko się może zdarzyć – powinno wystartować czterech, a nawet pięciu. O tym będziemy rozmawiali i decyzje podejmowali po świętach.

Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także