{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Polski powrót do Bundesligi. "Szampan się chłodzi"

W Lany Poniedziałek piłkarze FC Koeln mogą być oblani nie tylko wodą, ale też szampanem. Albo, zgodnie z niemieckim rytuałem, piwem. Jeśli wygrają u siebie z VfL Bochum, będą już pewni awansu do 1. Bundesligi. Wśród nich jest dwóch Polaków: Sławomir Peszko i Adam Matuszczyk. – Na ostatniej prostej nie możemy się wywrócić – mówi drugi z nich.
Na cztery kolejki przed końcem sezonu, zespół z Kolonii jest liderem drugiej Bundesligi. Nad kolejnym w tabeli Greuther Fuerth ma osiem punktów przewagi. Wystarczą jeszcze trzy i już nikt nie zabierze Koziołkom awansu. Będzie to ich powrót do elity po dwóch sezonach przerwy.
Matuszczyk doskonale pamięta czasy gry wśród najlepszych. Jest wychowankiem Koziołków, gra w tym klubie od ponad dekady i przeżywał już z nim awanse i spadki. Koeln jest bowiem drużyną, która regularnie balansuje na granicy pierwszej i drugiej Bundesligi. Zapowiada się, że z końcem tego sezonu znowu nadejdą lepsze czasy.
– Mam nadzieję, że poniedziałek będzie dla całej Kolonii wielkim dniem. Jesteśmy maleńki kroczek od Bundesligi. Jeżeli pokonamy Bochum to zacznie się karnawał. Szampany w klubie już się pewnie chłodzą – zapowiada 20-krotny reprezentant Polski. – Mówię to, jakby już stało się faktem, ale u nas nikt nie dopuszcza myśli, że na ostatniej prostej możemy się wywrócić – zapewnia.
W tym sezonie defensywny pomocnik jest ważną postacią swojego zespołu. Pewne miejsce w pierwszym składzie wywalczył na wiosnę i obecnie ma na koncie 19 ligowych występów.
Jeszcze więcej od Matuszczyka w Kolonii gra Sławomir Peszko. 29-letni skrzydłowy jest pewniakiem u trenera Petera Stoegera. Ma na koncie 22 mecze, w których strzelił trzy gole i zaliczył cztery asysty. Różnica między nim a rodakiem jest taka, że Peszko jest tylko wypożyczony do Niemiec z włoskiej Parmy. W Koeln nikt nie ma jednak wątpliwości, że zostanie wykupiony na stałe. On też grał już w Bundeslidze w barwach ekipy z Kolonii – w pechowym sezonie 2011-12. Prywatnie jest przyjacielem legendy tego klubu – Lukasa Podolskiego.
