Juventus, Benfica, Sevilla oraz Valencia – te cztery zespoły pozostały w grze o końcowy triumf w Lidze Europejskiej. W czwartek, w pierwszych półfinałowych spotkaniach, Benfica postara się na maksimum wykorzystać przewagę własnego boiska w starciu z Juve. Sevilla, w derbach Hiszpanii, podejmie natomiast Valencię. Relacja tekstowa od godz. 21 w SPORT.TVP.PL.
Z czwórki półfinalistów największe szanse na końcowy triumf dawano Bianconerim oraz świeżo upieczonemu mistrzowi Portugalii – Benfice. Obydwa zespoły zmierzą się jednak już w półfinale. Dla Juventusu ewentualne zwycięstwo w Lidze Europejskiej byłoby rekompensatą za fatalny start w tegorocznej Lidze Mistrzów.
Benfica jest w nieco innej sytuacji – klub z Lizbony wygrał już portugalską Superligę i może podejść do dwumeczu z Juve na większym luzie. Trener Benfiki, Jorge Jesus, przyznał jednak, że drużyna nie zamierza zadowolić się w tym sezonie wyłącznie zdobyciem mistrzostwa Portugalii. – Dla nas, tytuł najlepszego zespołu kraju nie wystarczy. Jesteśmy gotowi na nowe wyzwania. W pewnym sensie, jesteśmy podobni do Juve, zwłaszcza pod względem filozofii gry – stwierdził szkoleniowiec Benfiki.
Ekipa z Lizbony zagrała w zeszłorocznym finale Ligi Europejskiej, który przegrała z Chelsea Londyn. Po tym, co prezentuje w obecnym sezonie, śmiało można stwierdzić, że końcowy triumf nie byłby sensacją.
O pewnej przewadze Benfiki przed dwumeczem mówił szkoleniowiec Juventusu, Antonio Conte. – Oni
już teraz mają gwarancję, że wygrali coś ważnego. My wciąż musimy dążyć
do osiągnięcia tego celu. Benfica może myśleć już wyłącznie o Lidze
Europejskiej, a my przed rewanżem znów będziemy koncentrować się na
walce w Serie A – podkreśla 44-letni Włoch.
– Nie zawsze masz szansę na to, by rozegrać finał jakiegoś pucharu na swoim stadionie. Chcemy to osiągnąć, ale końcowy sukces jest jeszcze daleko. Benfica to świetny europejski zespół, który w Lidze Europejskiej znalazł się, podobnie jak my, tylko przez przypadek – dodaje golkiper Juve, Gianluigi Buffon.
Na co uważać powinien Juventus podczas czwartkowej konfrontacji ? – Juventus musi zwrócić uwagę na skrzydłowych Benfiki. Ich gra może sprawić Bianconerim kłopoty – przekonuje Dino Baggio.
W drugim spotkaniu Sevilla podejmie Valencię. Kibice w Hiszpanii liczyli na derby Hiszpanii w Lidze Mistrzów. W półfinałach Champions League Real i Atletico trafiły jednak na innych rywali. Na pocieszenie, los podarował hiszpańskim kibicom derby w Lidze Europejskiej. W La Liga lepiej spisuje się Sevilla, jednak szans Valencii, zwłaszcza po kapitalnym występie w ćwierćfinałowym rewanżu z FC Basel, nie można przekreślać.
Mecz z Nietoperzami będzie wyjątkowy dla szkoleniowca drużyny z Ramon Sanchez Pizjuan, Unaia Emery'ego. 43-letni Hiszpan swoją markę jako trener w znacznej mierze zbudował właśnie w klubie z Mestalla. – Trudno powiedzieć mi o Valencii cokolwiek złego po tym, jak spędziłem tam cztery lata. To świetny zespół, który w tym sezonie w lidze gra nieregularnie, jednak w europejskich pucharach spisuje się znacznie lepiej. Dlatego też uważam, że pomimo różnicy w ligowej tabeli, nie będzie to miało znaczenia w dwumeczu – wyjaśnił Emery.
Ostatnie spotkanie obu drużyn w Sewilli zakończyło się bezbramkowym remisem. – Pamiętam ten mecz, Sevilla nie była wtedy w stanie strzelić nam gola. Teraz my postaramy się rozegrać dobry mecz i zdobyć bramkę. To najważniejsze spotkanie w mojej trenerskiej karierze – uważa trener Valencii, Juan Antonio Pizzi.