Passa trwa. Podbeskidzie – Jagiellonia 2:1

W pierwszych minutach lepsze wrażenie robili piłkarze Jagiellonii. Grali z dużym zaangażowaniem, a już w 3. minucie Ugochukwu Ukahowi zabrakło centymetrów, żeby sięgnąć piłki w polu karnym Podbeskidzia. Z czasem groźniej atakować zaczęli gospodarze, ale w pierwszej połowie kibice nie zobaczyli goli.

Kwadrans przerwy i przemowa Leszka Ojrzyńskiego w szatni podziałały na piłkarzy Górali bardzo pozytywnie – już po pięciu minutach mogli cieszyć się z prowadzenia. Po zamieszaniu w polu karnym Jagiellonii z kilku metrów piłkę do bramki skierował Błażej Telichowski, a dziesięć minut później dośrodkowanie Malinowskiego wykorzystał Marek Sokołowski.

Zryw Jagiellonii w ostatnich minutach doprowadził do zdobycia bramki przez Daniego Quintany, ale spora w tym zasługa Tomasza Górkiewicza. Obrońca Podbeskidzia poślizgnął się, dzięki czemu Hiszpan doszedł do piłki i mocnym strzałem wpakował ją do bramki.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Jagiellonia Białystok 2:1 (0:0)
Bramki: Telichowski 50, Sokołowski 61 – Quintana 88
Podbeskidzie: Zajac – Górkiewicz, Telichowski, Konieczny, Adu Kwame – Sokołowski, Iwański, Sloboda, Chmiel (90. Kołodziej), Pietruszka (46. Malinowski) – Pawela (72. Lebedyński)
Jagiellonia: K.Baran – Modelski, Ukah, M.Baran, Popchadze – Plizga (77. Savaļnieks), Dźwigała (71. Balaj), Grzyb, Quintana, Gajos (85. Tosik) – Piątkowski
Żółte kartki: Chmiel – Plizga, Modelski, M.Baran
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 3054