Apel selekcjonera na półtora miesiąca przed początkiem mundialu nie pomógł. Manchester City nie zwolni reprezentantów Anglii – Joe Harta i Jamesa Milnera z posezonowego wyjazdu do Adu Zabi. – Jestem w tej sytuacji bezradny – przyznał Roy Hodgson.
– Najlepszy dla Harta i Milnera byłby tydzień wolnego. Czas, w którym mogliby się zrelaksować. Później czeka ich bowiem trudny okres pod względem zarówno fizycznym, jak i psychicznym – powiedział selekcjoner Anglików. – Zrobiłem w tej sprawie wszystko, co mogłem.
Duet kadrowiczów z Manchesteru City czeka jednak jeszcze jeden klubowy obowiązek. The Citizens 15 maja zagrają w towarzyskim meczu przeciwko Zjednoczonym Emiratom Arabskim. Spotkanie uświetni otwarcie stadionu Hazza bin Zayed. Wszystko będzie się działo w rodzinnym mieście właściciela klubu – szejka Mansoura.
Swoje zdanie wyrazili przedstawiciele angielskiej federacji, którzy zaznaczyli, że mają nadzieję na zwolnienie kadrowiczów już po ostatnim meczu sezonu. Bez skutku.
Do 19 maja – termin ustalony przez FIFA – pieczę nad zawodnikami trzymają jednak kluby. – Mogą nam powiedzieć, że nie są zainteresowane naszym zdaniem. Wtedy, nie możemy nic zrobić. Takie są przepisy – wyjaśnił Hodgson.
Wśród głosów niezadowolenia pojawiają się też opinie... chwalące decyzję Manchesteru. Zdaniem przedstawicieli klubu, w Adu Zabi panują warunki sprzyjające odpoczynki. Również występ w towarzyskim meczu nie powinien negatywnie wpłynąć na dyspozycję Harta i Milnera.