| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Pogoń Szczecin przegrała 1:2 (1:0) z Zawiszą Bydgoszcz w meczu 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Goście zaimponowali determinacją. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu przegrywali 0:1...
To miało być spotkanie na przełamanie jednej z drużyn, które od dawna nie zaznały smaku zwycięstwa. Pogoń ostatni raz zwyciężyła na zakończenie rundy zasadniczej (1:0 z Widzewem Łódź). Zawisza zanotował jeszcze dłuższą niechlubną serię – od 30 marca, czyli konfrontacji ze Śląskiem Wrocław (1:0) w 28. kolejce.
Do Szczecina wrócił trener, który dwa lata temu wprowadził Pogoń do Ekstraklasy – Ryszard Tarasiewicz. Za to na ławce Portowców po raz kolejny nie mógł zasiąść Dariusz Wdowczyk, którego Komisja Ligi drugi raz w tym sezonie wysłała na trybuny po tym, jak wcześniej robili to arbitrzy. Zwolnione przez niego miejsce na ławce trenerskiej, obok zastępującego go Macieja Stolarczyka, zajął pracujący z rezerwami Edi Andradina.
Po ostatniej przegranej z Lechią Gdańsk (0:2), Wdowczyk publicznie skrytykował m.in. Adama Frączczaka. Popełniający błędy na prawej obronie piłkarz został na mecz z Zawiszą przesunięty do pomocy i szybko okazało się, że lepiej czuje się w ofensywie niż w obronie.
W ósmej minucie Rafał Murawski dostał piłkę na lewej stronie boiska, zacentrował w pole karne, a Frączczak przy biernej postawie Sebastiana Ziajki i Portugalczyk Alvarinho wślizgiem wpakował piłkę do siatki.
W 19. minucie jedyny celny strzał w pierwszej części meczu oddał na bramkę Pogoni zawodnik Zawiszy. Ziajka przymierzył z dystansu, ale pełniący rolę kapitana Radosław Janukiewicz zdołał obronić.
Oprócz tego strzału, Zawisza nie palił się do odrobienia straty i przez kolejne minuty gra toczyła się głównie między polami karnymi obu drużyn.
Pogoń miała przewagę, ale też wiele pożytku z tego nie było. Toteż ostatnia groźna sytuacja w tej części meczu miała miejsce w 33. minucie, gdy Wojciech Golla główkował po rzucie rożnym. Wojciech Kaczmarek wypuścił piłkę, ale nikt nie zdążył z dobitką.
Na drugą połowę zawodnicy trenera Tarasiewicza wyszli nastawieni ofensywnie. Jednak ich ataki były typowym biciem głową w mur. Krytykowana przez Wdowczyka obrona tym razem sprawiała wrażenie bardzo dobrze zorganizowanej i nie pozwalała rywalom na oddanie strzału z obrębu pola karnego, a próby z
dystansu były blokowane bądź niecelne.
Konsekwentna presja gości przyniosła skutek dopiero w samej końcówce. Były pomocnik Pogoni Piotr Petasz, wprowadzony na boisko na ostatni kwadrans, przymierzył z 18 metrów i – co zdarza mu się często – zdobył pięknego gola.
Cztery minuty później dośrodkowanie Alvarinho z prawej strony na zwycięską bramkę dla bydgoszczan zamienił pochodzący z Wysp Zielonego Przylądka Jorge Kadu, podobnie jak podający zimą ściągnięty do Zawiszy.
Pogoń Szczecin – Zawisza Bydgoszcz 1:2 (1:0)
Bramki: Frączczak 8 – Petasz 88, Kadu 90+2
Pogoń: Janukiewicz – Rudol, Golla, Dąbrowski, Lewandowski – Frączczak, Murawski, Walski (46. Popara), Akahoshi (80. Hernani), Kun (63. Małecki) – Robak
Zawisza: Kaczmarek – Lewczuk, Pereira, Nawotczyński, Ziajka – Wójcicki, Kadu, Alvarinho, Drygas, Luis Carlos (77. Petasz) – Geworgian
(77. Dudek)
Żółte kartki: Lewandowski, Frączczak, Robak – Kadu, Petasz
Czerwona kartka: Lewandowski (71-za drugą żółtą, Pogoń)
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 4823