Maciej Lampe nie podjął decyzji, czy latem wystąpi w reprezentacji Polski w meczach eliminacyjnych do mistrzostw Europy. Pierwszą rozmowę telefoniczną z amerykańskim trenerem biało-czerwonych Amerykaninem Mike'em Taylorem już odbył.
– Trener zadzwonił do mnie i rozmawialiśmy krótko, ale bardzo ogólnie. Nie
było konkretów, żadnych deklaracji o moim udziale w reprezentacji w
tegorocznej akcji letniej. Ze szkoleniowcem jesteśmy umówieni na dalsze
rozmowy. Naprawdę jest za wcześnie bym cokolwiek deklarował w sprawie kadry i
eliminacji do mistrzostw Europy. Dla mnie i klubu najważniejsza jest teraz
walka o mistrzostwo Hiszpanii - powiedział Lampe.
Polak, który latem przeszedł z Laboral Kutxa Vitoria do Barcelony, gra w
tym sezonie znacznie mniej niż w poprzedniej drużynie. W 26 meczach w lidze
ACB średnio zdobywał 8,0 pkt. W Laboral miał piątą w lidze skuteczność rzutów
za dwa punkty, a średnio notował 12,9 pkt.
Przez siedem tygodni pauzował z powodu kłopotów zdrowotnych, ale gdy wrócił w
marcu notował 75-procentową skuteczność w rzutach za dwa (30/40),
stuprocentową za trzy punkty (3/3) oraz trafił 87,5 proc. wolnych (7/8) i
został uznany graczem marca ligi ACB.
Udane miesiące
Kwiecień i maj były mniej udane dla Lampego, ale w ostatnich dniach błysnął
formą. W półfinale Euroligi w Mediolanie przeciw Realowi Madryt nie zagrał
(FC przegrała 62:100), lecz w spotkaniu o trzecie miejsce, zwycięskim nad
CSKA Moskwa (93:78) był drugim strzelcem Katalończyków - uzyskał w 21 minut
17 pkt i miał pięć zbiórek. W ostatnim ligowym meczu wygranym z Estudiantes
Madryt (77:51) przebywał na parkiecie 22 minuty, miał 13 pkt i pięć zbiórek.
– To ile gram zależy od trenera. To jego decyzje. Nie komentuję ich. Robię
swoje. Nie wiem, czy będę dostawał więcej minut po występie przeciw CSKA
Moskwa w Mediolanie. Pracuję równie mocno na treningach jak na początku
Sezonu – dodał 29-latek, który latem nie krył entuzjazmu po podpisaniu umowy
z Barceloną.
Zapomnieć o porażce
W niedzielę zostanie rozegrana ostatnia kolejka sezonu zasadniczego.
Barcelona niezależnie od wyniku rywalizacji z Cajasol Sewilla zajmie trzecią
lokatę. Jak podkreśla polski zawodnik najważniejsze mecze przed nim i
kolegami. Celem jest mistrzostwo Hiszpanii po niepowodzeniu w półfinale
Euroligi.
– Skupiamy się na najbliższym spotkaniu, a potem dopiero będziemy myśleć o
play off. Naszym celem jest mistrzostwo Hiszpanii. Sądzę, że największym
rywalem w walce o złoto będzie Real Madryt. Oczywiście najpierw musimy
przejść wcześniejsze rundy play off. W półfinale pewnie zmierzymy się z drugą
w tabeli Walencją. Niezależnie od tego co nas spotkało w półfinale Euroligi w
Mediolanie musimy rozwijać się jako drużyna i patrzeć pozytywnie w
przyszłość. Myślę, że do finałów ligi hiszpańskiej zapomnimy o tej nierealnie
wysokiej przegranej z Realem w Eurolidze, choć na razie to jest w naszych
głowach – dodał.
Urodzony w Łodzi koszykarz ma duże doświadczenie na parkietach Hiszpanii.
Jako 16-latek grał w Realu Madryt w sezonie 2001/02. Debiutując w Eurolidze w
styczniu 2002 r. stał się najmłodszym koszykarzem w historii "Królewskich" w
tych rozgrywkach - miał wówczas 16 lat i 360 dni. Był pierwszym Polakiem w
barwach madryckiego klubu i pierwszym w ekipie z Katalonii.
– Barcelona to nowy zespół w tym roku w porównaniu do Realu, który gra w
stałym składzie od kilku sezonów. Potrzebujemy czasu, by wszystko
funkcjonowało tak jak powinno. Przyszłość będzie należała do nas – dodał.