| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz i Lechii Gdańsk nie zaserwowali kibicom wielkiego widowiska w 35. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. Żadna z drużyn nie znalazła drogi do bramki, ale bardziej z tego wyniku mogą być zadowoleni goście.
W pierwszej połowie drużyny wykreowały po kilka okazji, ale były na opak z celnością. Przez to kibice do przerwy bramek nie ujrzeli. Choć przewagę mieli goście z Gdańska.
Upał widocznie dał się we znaki piłkarzom, bo po zmianie stron widowisko nie zyskało znacznie na jakości. Dużo było niedokładnych i przypadkowych zagrań, znacznie więcej niż wartych wspomnienia akcji. Dopiero w ostatnich 10 minutach oba zespoły rzuciły wszystko na szalę i odważniej zaatakowały. Za każdym razem na posterunku byli jednak bramkarze – Wojciech Kaczmarek i Mateusz Bąk.
Lechia może się cieszyć z remisu, tym bardziej, że w końcówce utrzymała go dość szczęśliwie. Dzięki jednemu punktowi podopieczni Ricardo Moniza wskoczyli na czwarte miejsce w tabeli, wyprzedzając Górnika Zabrze. Zawisza z 25 "oczkami" nadal zajmuje ostatnie miejsce w grupie mistrzowskiej.
Dla zdobywców Pucharu Polski był to pierwszy remis u siebie w tym sezonie. Lechia, choć bez pauzującego za kartki Zaura Sadajewa była mniej skuteczna, kontynuuje serię meczów bez porażki. Ma ich już trzy.
Zawisza Bydgoszcz – Lechia Gdańsk 0:0 (0:0)
Zawisza: Kaczmarek – Lewczuk, Andre Micael, Nawotczyński, Petasz – Luis Carlos (66. Ziajka), Drygas, Wójcicki, Geworgian (67. Dudek), Alvarinho – Jorge Kadu
Lechia: Bąk – Deleu (87. Jagiełło), Dawidowicz (78. Bieniuk), Janicki, Leković – Makuszewski, Vranjes, Pietrowski, Wiśniewski (72. Frankowski), Grzelczak –Tuszyński
Żółta kartka: Drygas
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 2000