| Koszykówka / Rozgrywki ligowe
W czwartek rozpocznie się finałowa seria w Tauron Basket Lidze. W decydujących meczach, podobnie jak przed rokiem, zmierzą się zespoły Stelmetu i PGE Turowa. Zielonogórzanie do walki przystępują w roli obrońców trofeum.
Ubiegłoroczną serię finałową zdominowali koszykarze Stelmetu, którzy pokonali
zgorzelczan 4:0 i po raz pierwszy w historii klubu sięgnęli po mistrzowski
tytuł. Tamte spotkania doskonale pamięta Aaron Cel, który był wówczas
zawodnikiem PGE Turowa, a obecnie występuje w Zielonej Górze.
– W zeszłym roku doszliśmy do finałów trochę zmęczeni i wówczas zespół ze
Zgorzelca był nieco młodszą drużyną. Teraz koszykarze PGE Turowa nabrali
doświadczenia, tak samo jak trener Miodrag Rajković, więc będzie to zupełnie
inna seria. Ludzie uczą się na błędach i te nieudane finały na pewno czegoś
go nauczyły – powiedział Cel.
W obecnym sezonie potencjał obu zespołów jest bardzo zbliżony. Jednak to
koszykarze z przygranicznego miasta legitymują się w bezpośrednich meczach
lepszym bilansem, gdyż wygrali 3 z 4 spotkań. Zielonogórzanie w związku z tym
nie stawiają się w roli faworytów finałów, ale są świadomi swoich atutów.
– Nie czujemy się faworytami. Jak pokazał sezon zasadniczy, awansowaliśmy z
drugiego miejsca do play off, a najlepszą drużyną był PGE Turów. Teraz w
finale mamy dwie podobne drużyny, które mają na każdą pozycję po dwóch
równorzędnych graczy. Naszej przewagi upatrywałbym w kapitanie Łukaszu
Koszarku, który doskonale kieruje grą. W mojej opinii tego właśnie brakuje w
Zgorzelcu, czyli takiej osoby, która spowolniłaby grę, wszystko poukładała i
ustawiła atak. Myślę, że to nasza największa przewaga nad zgorzelczanami –
podkreślił skrzydłowy Stelmetu Przemysław Zamojski.
Mimo, że droga zielonogórzan do finału była stosunkowo ciężka (zwycięstwa 3-1
z Asseco Gdynia oraz 3-2 z Treflem Sopot) koszykarze nie odczuwają zmęczenia.
Trener Stelmetu Mihailo Uvalin sumiennie przygotowywał swoich podopiecznych
do najważniejszych meczów sezonu ordynując codzienne treningi.
– Codziennie ciężko pracujemy i rozgryzamy wszystkie zagrywki PGE Turowa. Mamy
wypracowany swój sposób przeciwko grze zgorzelczan, ale zapewne kilka
niespodzianek też dla nich przyszykujemy. Dodatkowo na pewno będziemy chcieli
ograniczyć grę rywali w szybkim ataku, bo to ich największy atut – dodał
Zamojski.
Zielonogórzanie zapowiadają, że są wystarczająco zmotywowani do walki o
obronę mistrzowskiego tytułu i w każdym meczu zaprezentują się z jak
najlepszej strony zostawiając wszystkie siły na parkiecie.
– Teraz można powiedzieć, że zaczyna się prawdziwa walka i trzeba dać z siebie
wszystko co się ma w wątrobie. Obie drużyny wiedzą, że to jest finał, czyli
najważniejsze mecze w sezonie. O końcowym wyniku może zdecydować wszystko:
forma dnia, skuteczność, taktyka itd. Musimy też pamiętać, żebyśmy byli
skoncentrowani przez 40 minut, bo głupio byłoby przegrać finały przez jakieś
proste błędy – zakończył Cel.
85 - 67
WKS Śląsk Wrocław
104 - 109
Trefl Sopot
85 - 92
MKS Dąbrowa Górnicza
73 - 70
King Szczecin
84 - 92
Anwil Włocławek
97 - 82
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz
73 - 102
BM Stal Ostrów Wielkopolski
81 - 104
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk
84 - 86
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin
58 - 62
Anwil Włocławek