{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Dawidziuk: Fabiański będzie jak van der Sar

Łukasz Fabiański zamienił Arsenal Londyn na Swansea City. – To jedyna, rozsądna decyzja. Teraz musi grać, a w nowym klubie będzie numerem jeden – powiedział SPORT.TVP.PL Andrzej Dawidziuk, były trener bramkarzy w reprezentacji Polski.
SPORT.TVP.PL: – Po siedmiu latach Fabiański odchodzi z Arsenalu. Dosyć siedzenia na ławce?
ANDRZEJ DAWIDZIUK: – Tak. Różnie wiodło się Łukaszowi w Londynie, ale głównie pozostawał rezerwowym i trzeba było zakończyć przygodę z Arsenalem. Pożegnał się w najlepszy możliwy sposób, czyli wygrywając Puchar Anglii. Kibice czekali na to trofeum dziewięć lat i Łukasz wydatnie się przyczynił do triumfu. Decyzję podjął już znacznie wcześniej i ten puchar niczego w tej kwestii nie zmienił.
– Jak pan oceni przygodę z Arsenalem?
– Można ją podzielić na dwa etapy. Pierwszy to adaptacja. Nowy kraj, miasto, koledzy. Rywalami byli Jens Lehmann oraz Manuel Almunia i co zrozumiałe nie miał szans na bluzę z numerem jeden. Doświadczeniem bili go na głowę, ale wtedy Łukasz uczył się i nikogo to nie dziwiło, że grał niewiele. Wszystko zatem szło zgodnie z planem. Drugi etap już taki wymarzony nie był. Głównie przez kontuzję. Gdy tylko wracał do zdrowia i wydawało się, że będzie w składzie, przytrafiał się kolejny uraz i musiał się kurować. Ostatnio wszystko było już OK, ale Arsene Wenger zdecydowanie stawiał na Wojtka Szczęsnego i drugi klasowy bramkarz nie miał zbyt wielu okazji do gry. Odejście to była jedyna, rozsądna decyzja. Czas na nowy rozdział.
– Czy Swansea to dobry wybór na tym etapie kariery?
– Dobry, bo teraz musi regularnie występować i to w Swansea go czeka. Dwaj główni bramkarze to Holender Vorm i Niemiec Tremmel, oczywiście Łukasz będzie musiał udowodnić wyższość, ale moim zdaniem został sprowadzony jako ktoś, kto ma być numerem jeden. Kontrakt podpisał na cztery lata, ale za 2-3, jeśli będzie prezentował się tak, jak w Pucharze Anglii, to zgłosi się klub z europejskiej czołówki. Łukasz to bramkarski top i wkrótce to udowodni.

– Swansea może być trampoliną do powrotu do wielkiej piłki?
– Trampoliną bym tego nie nazwał. Ten transfer wyjdzie na dobre wszystkim – Swansea, Fabiańskiemu i polskiej piłce. Łukasz może być drugim Edwinem van der Sarem. Holender z Ajaksu przeniósł się do Juventusu i miał nie najlepszy okres. Z Włoch przeprowadził się do Anglii, do Fulham. To był średniak, ale van der Sar grał znakomicie i znalazł się ostatecznie w Manchesterze United. Tam przeżył drugą młodość i wierzę, że taką samą drogę przejdzie teraz Fabiański.
– Wojciech Szczęsny w Arsenalu, Artur Boruc w Southampton i teraz Fabiański w Swansea. Trzy kluby z Premier League z naszymi w wyjściowych składach. Znakomita promocja polskiej piłki.
– Nic tylko się cieszyć. Rywalizacja zapowiada się wyśmienicie, a jej zwycięzca może mieć miejsce w bramce reprezentacji Polski. Łukasz ostatnio był na drugim planie, ale od nowego sezonu będzie przystępował do tego wyścigu z tego samego pułapu co koledzy z angielskich boisk. Trener Adam Nawałka będzie miał komfort, ale i duży ból głowy na kogo postawić. Oby miał tylko takie problemy.