Przejdź do pełnej wersji artykułu

Skromna wygrana Polaków z Niemcami

Mariusz Jurkiewicz (fot. PAP/Adam Warżawa) Mariusz Jurkiewicz (fot. PAP/Adam Warżawa)

Reprezentacja Polski wygrała 25:24 (9:12) z Niemcami w pierwszym meczu barażu, którego stawką jest awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Katarze. Rewanż za tydzień w Magdeburgu.

PRZECZYTAJ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU POLSKA – NIEMCY

O tym meczu kibice dyskutowali już od kilku miesięcy. Przewrotny los naprzeciw siebie postawił drużyny o zbliżonym potencjale. Tym bardziej nikt nie odważył wskazać faworyta tej rywalizacji. Polacy przystąpili do tej potyczki bez kontuzjowanych Krzysztofa Lijewskiego i Bartłomieja Jaszki. Jest szansa, że pierwszy z nich za tydzień wesprze grą kolegów w Magdeburgu.

O tym, że o zwycięstwie nie będzie łatwo przekonał początek batalii. Skrzydłowy Patrick Groetzki jako pierwszy zapisał się na listę strzelców. Mogło być gorzej, gdyby fantastycznymi interwencjami nie popisywał się Sławomir Szmal.

Po chwili, za sprawą Kamila Syprzaka, był już remis. W 5. minucie w miejsce poturbowanego Mariusza Jurkiewicza wszedł na boisko Rafał Gliński. Kontuzjowanego zawodnika sztab medyczny przez kilka minut opatrywał w szatni. Wynik remisowy dalej się utrzymywał. Trudny do upilnowania był najniższy wśród Niemców, Michael Kraus. Na bramkę rywali gospodarze natychmiast znajdowali odpowiedź. Rywale dwubramkowe prowadzenie zanotowali, gdy zbliżał się koniec pierwszego kwadransa (4:6).

Sławomir Szmal Sławomir Szmal

Powrót Jurkiewicza do gry miał odwrócić niekorzystny wynik, ale tymczasem Niemcy jeszcze podwyższyli przewagę. W tym okresie nasi zawodnicy byli za wolni, a ich akcje były zbyt czytelne dla przeciwników. Prowadzenia Niemców zaczęło w szybkim tempie rosnąć (5:10). Druga przerwa na żądanie, zarządzona przez Michaela Bieglera miała wprowadzić w szeregi Polaków spokój i rozwagę. Na osłodę z karnych – i to czterokrotnie - nie mylił się Bartosz Jurecki. Przewaga rywali zmalała, ale i tak było co odrabiać w drugiej połowie.

Gospodarze dwoma udanymi akcjami, zaraz po przerwie, wykorzystali grę w przewadze. Kontaktowego gola (pierwszego w meczu) zdobył Michał Jurecki. Akcje Polaków wreszcie nabrały właściwy rytm i tempo. Kara Holgera Glandorfa dawała nadzieje na odrobienia strat, ale jego los podzielił młodszy z braci Jureckich. Do remisu (15:15), po potężnym wyskoku, doprowadził Piotr Chrapkowski.

Gdy na pierwsze prowadzenie gospodarzy wyprowadził Jurkiewicz to Ergo Arena wręcz eksplodowała. Kontry Szyby i Michała Jureckiego natchnęły potężną dawką optymizmu. Szmal dalej wyczyniał cuda w bramce. Biało-czerwoni wypracowali trzy gole zaliczki, W pewnym momencie na boisku zaiskrzyło między zawodnikami.

Na jedenaście minut przed końcem tablica ponownie wskazywała remis (19:19). Trzy następne bramki zostały zapisane na konto Polaków. Zacięty bój trwał dalej. Niemcy odpowiedzieli dwoma trafieniami, z kolei Bartek Jurecki tego dnia nie mylił z siedmiu metrów. Dzięki temu biało-czerwoni znowu odskoczyli rywalom, ale po chwili ponownie rezultat był nierozstrzygnięty. Dzęki rzutowi Jurkiewicza Polacy ostatecznie wygrali jedną bramką.

Polska – Niemcy 25:24 (9:12)
Polska:
Szmal, Wyszomirski – Gliński 1, Bielecki, Wiśniewski, B. Jurecki 6/6, M. Jurecki 2, Grabarczyk, Jurkiewicz 8, Syprzak 1, Daszek 2, Łucak, Krajewski, Orzechowski 2, Szyba 3, Chrapkowski 1.
Niemcy: Bitter, Heinevetter – Kniefer, Gensheimer 4, Sellin, Wiencek 1, Danner, Glandorf 3, Pekeler 2, Groetzki 4, Alendorf, Weinhold 2, Kneule 3, Kraus 5, Fath, Hass
Kary: 6 – 8 min
Sędziowali: Vaclav Horacek, Jiri Novotny (Czechy)
Widzów: 10000

Michał Jurecki
Źródło: SPORT.TVP.PL/ZPRP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także