Ktokolwiek, kto sądziłby, że... Wróć. Takiej klęski mistrzów świata w meczu z odmłodzonymi i częściowo anonimowymi dla przeciętnego kibica Holendrami, nie przewidziałby nawet wróżbita Maciej. Coś niewątpliwie się skończyło i to niezależnie od kolejnych meczów. La Furia Roja została naznaczona plamą, której sprać się po prostu nie da.
Nie byłem oryginałem. Spodziewałem się, że Holendrzy będą dla Hiszpanów wyjątkowo lekkostrawnym, pomarańczowym podwieczorkiem. Nie bez powodu mówi się, że drużynę należy budować od tyłu, a umówmy się, że nazwiska Daryla Janmaata czy Bruno Martinsa Indiego, nie robią kompletnie żadnego wrażenia. To ludzie, którzy przez centrum Warszawy, Berlina czy Moskwy przeszliby niezauważeni. Obrona zdawała się być formacją obnażającą ich przeciętność i niespotykaną wcześniej anonimowość. Nic dziwnego, skoro do piątku żaden z nich nie zagrał w mistrzostwach świata choćby minuty. Do piątku trzynastego, który okazał się dniem cudów.
Okazało się, że nie trzeba mieć wielkiego nazwiska, żeby zburzyć autorytet aktualnych mistrzów świata i Europy. Obrona okazała się formacją pozbawioną gwiazd, ale przy tym wystarczająco spójną i solidną. Holendrzy zagrali cudowny koncert, chociaż w swojej orkiestrze mieli wielu, wydawałoby się, niewprawionych debiutantów. W tym biegającego po skrzydle Daleya Blinda, który okazał się również utalentowanym solistą i skończył mecz z dwoma imponującymi asystami. Jak na razie piłkarz Ajaksu Amsterdam jest największym personalnym odkryciem mundialu. Pierwsze skrzypce grali jednak ci, po których można było się tego spodziewać, czyli gwiazdorski, ofensywny tercet – Robin van Persie, Wesley Sneijder i Arjen Robben.
Hiszpanie nie grali ani pięknie, ani skutecznie. Naturalizowany Diego Costa był ciałem obcym, jakby częścią zupełnie innej układanki. Dał się zauważyć jedynie dzięki wyjątkowo nieudolnym dryblingom i gwiazdorskiemu wymuszeniu rzutu karnego. Największymi symulantami w piłkarskim światku są ponoć Włosi. Jak na razie całkiem nieźle w tę rolę wczuli się jednak rodowici Brazylijczycy – Costa i Fred. Największym przegranym wieczoru, niestety, jest Iker Casillas. Piszę niestety, bo to świetny piłkarz i po prostu sympatyczny facet. Po zakończeniu kariery na myśl o tym meczu będzie miał ochotę wyłącznie na szklankę mocnej whisky.
Na plus – nie tak jak Holendrzy, ale jednak – zaskoczyli Meksykanie. Ich selekcjonera, Miguela Herrerę, nazywają luzakiem i ten luz było widać na boisku. Grali pięknie, szybko i porywająco, z zachowaniem wyszukanych zasad estetycznych. Ich problemem był jednak biały sędzia, który najwyraźniej zapragnął zostać Kameruńczykiem i nie uznał dwóch ewidentnych bramek Giovaniego Dos Santosa. Biedny chłopak. Dwa razy cieszył się z prawidłowo strzelonych goli i za każdym razem jego entuzjazm w brutalny sposób studził gwizdek arbitra.
W drugiej połowie, poza kibicami reprezentacji Kamerunu, nie było chyba nikogo, kto nie trzymałby kciuki za Meksyk. Włączając w to Seppa Blattera, który w przerwie miał pewnie ochotę pobiec na stragan, żeby zaopatrzyć się w zielony szalik i sombrero. Wynik inny niż wygrana Meksyku jeszcze raz skompromitowałby i jego, i całą FIFĘ. Ostatecznie Meksykanom udało się zdobyć zwycięską bramkę, ale gdyby nie arbiter, wygrana mogłaby być przynajmniej trzy razy okazalsza.
Trzeci plusik należy się Australijczykom i to mimo tego, że swój mecz przegrali. Dlaczego? Bo po Chile spodziewaliśmy się znacznie więcej. Ci odważniejsi okrzyknęli ich czarnym koniem mundialu, a oni ledwo, ledwo pokonali drużynę uznawaną za jedną z najgorszych na turnieju. Piłkarsko może rzeczywiście nie imponują, ale – przytaczając utarty slogan – nadrabiają charakterem. Co z tego, skoro ich drugi mecz będzie tym o wszystko, a stawką ostatniego będzie już tylko honor.
PIOTR BORKOWSKI
Obserwuj @BorkowskiPiotr
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.