Enner Valencia strzelił dwa gole i zapewnił Ekwadorowi zwycięstwo 2:1 (1:1) nad Hondurasem. Dla piłkarzy z Ameryki Południowej, pierwszego gola na mistrzostwach świta od 1982 roku, strzelił Carlo Costly znany z występów w polskiej ekstraklasie.
Przy okazji meczu Hondurasu na MŚ trudno nie wspomnieć o polskich akcentach w tej drużynie. W składzie zespołu z Ameryki Środkowej są bowiem piłkarze, którzy kiedyś grali nad Wisłą. Osman Chavez, były zawodnik Wisły Kraków, spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych. W podstawowej jedenastce znalazł się za to Carlo Costly znany z PGE GKS Bełchatów i Oscar Boniek Garcia, który drugie imię otrzymał po obecnym prezesie PZPN.
Żaden z nich długo się jednak niczym nie wyróżniał. Pierwsze skrzypce grali reprezentanci Ekwadoru, którzy w 19. minucie mogli objąć prowadzenie po strzale Ennera Valencii. 25-letni snajper otrzymał kapitalne, długie podanie ze strefy obronnej, uwolnił się spod opieki rywali i mocno uderzył. Piłka nie wpadła jednak do siatki.
Jak zdobywać bramki pokazał swojemu vis-a-vis Costly. Rosły napastnik w 31. minucie otworzył wynik spotkania i strzelił pierwszego gola dla Hondurasu na mistrzostw świata od 1982 roku. Na odpowiedź Ekwadoru nie trzeba było długo czekać. Sto osiemdziesiąt sekund później poprawił się Valencia. Juan Paredes zagrał wzdłuż linii bramkowej, a zawodnik CF Pachuca wykończył akcję wślizgiem.
Po zmianie stron na murawie wciąż trwała zacięta bitwa, w której ciężko było wskazać faworyta do zwycięstwa. Obie strony próbowały przejąć inicjatywę, atakowały, ale długa żadna bramka nie padła. W końcu, w 65. minucie, Ekwador wyszedł na prowadzenie.
Dośrodkowanie Waltera Ayovi z rzutu wolnego celnym uderzeniem głową wykończył Enner Valencia. Dla młodego napastnika, na co dzień występującego w Meksyku, było to trzecie trafienie na mundialu w Brazylii.
Jednocześnie został też pierwszym w historii piłkarzem Ekwadoru, który strzelił dwa gole w jednym meczu MŚ
Piłkarze w żółtych strojach jednobramkowe prowadzenie bezpiecznie dowieźli do końca spotkania i mogli cieszyć się z pierwszego na tych mistrzostwach zwycięstwa. W pierwszym meczu przegrali 1:2 ze Szwajcarią. Z kolei reprezentanci Hondurasu mogą powoli pakować walizki do domu. Po porażce z Francją w ostatniej grupowej kolejce zmierzą się z Helwetami. By Boniek i spółka awansowali do fazy pucharowej, musiałby się wydarzyć jakiś cud.