22 cze 2014 | Piłka nożna

Brazylia dopełni formalności z rozbitym Kamerunem?

KB

Reprezentacja Brazylia jest o krok od awansu z pierwszego miejsca w grupie. Aby tego dokonać, piłkarze Luiza Felipe Scolariego muszą w ostatniej kolejce ograć grający jedynie o honor Kamerun oraz... liczyć na to, że Meksyk nie pokona wyżej Chorwacji. Transmisja od 21:25 w TVP 2, TVP Sport HD i SPORT.TVP.PL!

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Gospodarze turnieju póki co nie zachwycają. W pierwszym meczu pokonali Chorwację 3:1 (1:1), jednak przyczynił się do tego japoński arbiter, który przy wyniku remisowym podyktował wątpliwy rzut karny. W drugiej kolejce było jeszcze gorzej – drużyna Scolariego nie była w stanie pokonać fantastycznie spisującego się w bramce Meksyku Guillermo Ochoi.

Trudno się zatem dziwić, że zespół spotyka się w ojczyźnie z krytyką, w której przodują legendarni brazylijscy piłkarze. Zico ma spore zastrzeżenia względem mentalnego podejścia kadrowiczów.

– W trakcie hymnu piłkarze muszą się godnie zachowywać. Muszą być skupieni na meczu. Rozumiem, że przy meczu otwarcia emocje mogły być zbyt silne, ale nie rozumiem, czemu Neymar płakał przed meczem z Meksykiem. Tego typu zachowania pokazują, że zawodnicy nie są do końca skupieni na meczu – stwierdził.

Ostatni mecz grupowy będzie idealną okazją, by pokazać się światu z lepszej strony. Kamerun w dwóch dotychczasowych meczach nie strzelił ani jednego gola i jest uważany za jedną z najsłabszych drużyn na turnieju.

Pożegnać się z honorem

Mecz z Chorwacją wyglądał dla afrykańskiej reprezentacji fatalnie pod każdym względem. Czerwoną kartkę za uderzenie łokciem Mario Mandzukicia otrzymał Alex Song, a w końcówce niewiele brakowało do tego, aby Benoit Assou Ekotto i Benjamin Moukadjo pobili się na boisku.

Jeśli dodać do tego problemy, jakie kadra Volkera Finke miała przed wylotem do Brazylii, kiedy to piłkarzom nie udało porozumieć się z krajowym związkiem w sprawie premii, to widać wyraźnie, że na udany występ na mundialu nie było szans.

Być może pożegnanie z mundialem zaliczy w poniedziałek Samuel Eto'o. Napastnik z kadrą wystąpił na czterech wielkich turniejach. Na MŚ w Francji w 1998 był najmłodszym zawodnikiem. Dziś ma 33 lata i niewykluczone, że do kolejnego mundialu zawiesi już buty na kołku. Teraz jego występ jest jednak zagrożony ze względu na kontuzję. Oprócz tego na pewno nie zagra zawieszony za kartki Song.

Co ciekawe, obie reprezentacje grały ze sobą w grupie w trakcie mundialu w USA w 1994 roku. Brazylijczycy wygrali wówczas 3:0, a do siatki trafiali Romario, Marcio Santos i Bebeto.

Przewidywane składy:
Brazylia: Julio Cesar – Dani Alves, David Luiz, Thiago Silva, Marcelo – Paulinho, Luiz Gustavo, Oscar – Hulk, Fred, Neymar
Kamerun: Itandje – Bedimo, N'Koulou, Chedjou, M'Bia – Matip, Enoh, Makoun, Moukandjo, Choupo-Moting – Eto'o