{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Argentyna – Belgia, czyli wszystkie ręce na pokład

Żarty się skończyły. Kto wygra mecz ćwierćfinałowy, zamelduje się w strefie medalowej. Oba zespoły marzą o tym i wierzą w swoje umiejętności. Belgia jest rozpędzona po widowiskowym meczu ze Stanami Zjednoczonymi, ale Argentyna… Argentyna ma Messiego.
Transmisja meczu Argentyna – Belgia w sobotę 5 lipca od 17:20 w SPORT.TVP.PL i od 17:25 w TVP 2 i TVP Sport HD.

Gdyby nie kapitan, Albicelestes nie zameldowaliby się w najlepszej „ósemce”. Wciąż szukają swojej tożsamości, ich styl, mówiąc delikatnie, nie rzuca na kolana. Na szczęście mają Leo, który wreszcie bierze na siebie odpowiedzialność. Cztery nagrody dla piłkarza meczu w czterech spotkaniach o czymś świadczą. Dodajmy do tego cztery gole i asystę przy golu Angela Di Marii, który dał drużynie zwycięstwo w 1/8 finału, a otrzymamy obraz argentyńskiej kadry, w której wszystko kręci się wokół piłkarza z „dziesiątką”.
Piłkarze Alejandro Sabelli wymęczyli wygraną ze Szwajcarią w dogrywce. Ale ich sobotni rywale też mają w nogach 120-minutowy bój. Oni również nie mieli łatwo. Amerykanie postawili im trudne warunki, dopiero wprowadzony po 90 minutach Romelu Lukaku (do spółki z Kevinem De Bruyne’em) znalazł sposób na pokonanie Tima Howarda. Właśnie pozycja środkowego napastnika może stanowić dylemat dla Marca Wilmotsa. Selekcjoner ma do wyboru albo napastnika Evertonu albo również świetnie się spisującego Divocka Origiego.
Jedynym kłopotem w kadrze Czerwonych Diabłów jest kłopot bogactwa. Wilmots nie będzie mógł skorzystać tylko z Anthony’ego Vanden Borre. Rezerwowy obrońca doznał kontuzji i nie zagra już do końca turnieju. Do zdrowia wrócił za to Thomas Vermaelen, a zawieszenie Stevena Defoura za czerwoną kartkę w meczu z Koreą dobiegło końca.
U Argentyńczyków jedynym nieobecnym będzie Marcos Rojo. Ważny element w układance Sabelli pauzuje za „czerwień”. Selekcjoner nie ma nominalnego zastępcy na jego pozycję. Już zapowiedział, że na lewej obronie wystawi doświadczonego Maxi Rodrigueza. To tyle jeśli chodzi o absencje w obu drużynach. Problemy ze zdrowiem miał też Sergio Aguero, ale jego regeneracja przebiega szybciej niż zakładano i w sobotnim starciu ma być do dyspozycji.
Wilmots wierzy, że ma sposób na Albicelestes. – W tym meczu nie będziemy faworytem. W drużynie Argentyny brak jednak równowagi. Za dużo zależy od jednego piłkarza. Jeśli zatrzymamy jego i zaatakujemy z kontry, możemy awansować – zapowiedział. Prawdopodobnie za krycie Messiego odpowiedzialna będzie dwójka defensywnych pomocników.
Dla Belgów ten mecz ma być rewanżem za półfinał MŚ 1986. Wówczas przegrali z Argentyną – późniejszym mistrzem – w półfinale. Od tej pory już nigdy na mundialu nie zaszli tak daleko. Ale Albicelestes też zdążyli zatęsknić za walką o medale. Awansu do najlepszej czwórki nie zaznali od 24 lat. Dla którejś z drużyn wreszcie zakończy się czas posuchy. Lepszy bilans w bezpośrednich starciach ma ekipa z Ameryki Płd. Wygrywała trzykrotnie, przy tylko jednym zwycięstwie Czerwonych Diabłów. Mecz zostanie rozegrany w stolicy kraju – Brasilii.
Prawdopodobne składy:
Argentyna: Romero – Zabaleta, Fernandez, Garay, Rodriguez – Gago, Mascherano – Di Maria, Messi, Lavezzi – Higuain
Belgia: Courtois – Alderweireld, van Buyten, Kompany, Vertonghen – Witsel, Fellaini – Mertens, De Bruyne, Hazard – Lukaku