11 lip 2014 | Piłka nożna

Zico ostro o Scolarim: trzeba go zwolnić

RP

Fala goryczy i złości, która po półfinałowej klęsce rozlała się po całej Brazylii, nie ominęła byłych piłkarzy. Głos na temat przyszłości kadry zabrał też słynny Zico. Jego zdaniem, rewolucję trzeba zacząć od pożegnania Felipao. Wysunął nawet nazwisko swojego kandydata na nowego selekcjonera.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Muricy Ramalho – w Europie to nazwisko może nie rzuca na kolana, ale w Brazylii bardzo cenią tego trenera. Właśnie on, według Zico, powinien przejąć reprezentację z rąk Luiza Felipa Scolariego. – On jest jednym z największych mistrzów ligi brazylijskiej, jednej z najtrudniejszych do wygrania. To idealny kandydat – zapewnił Zico.

– Scolariemu i jego asystentowi Carlosowi Alberto Parreirze powinniśmy już podziękować. Trzeba nam człowieka, który sprawi, że Brazylia znowu będzie grała po brazylijsku – wytłumaczył. – Pep Guardiola powiedział niedawno, że zawsze inspirował się stylem naszej kadry, ale teraz już tak nie jest, bo nie ma ona stylu. To samo mówili Johan Cruyff i Jose Mourinho. Powinniśmy ich posłuchać i wrócić do korzeni – tłumaczył.

Muricy Ramalho (fot. Getty)

"Nigdy więcej Scolariego"

Czytaj też

"Nigdy więcej Scolariego"

Jego zdaniem, kadra zatrzymała się w miejscu po zwycięstwie w Pucharze Konfederacji rok temu. – Nie zmieniło się ustawienie, nie zmieniły się nazwiska. A cały świat miał rok, by spokojnie rozpracować naszą skostniałą drużynę – wytłumaczył. Ale według jednego z najlepszych brazylijskich piłkarzy w historii, problemem Selecao obecnie jest nie tylko nieodpowiednia taktyka. Brakuje też wysokiej klasy zawodników.

– W minionym sezonie żaden z piłkarzy pierwszej „11” nie był ważną postacią w swoim klubie. Taki Neymar – w reprezentacji kluczowa figura, a w Barcelonie w wielu meczach siedział na ławce. Fred, Marcelo i Hulk nie mogli utrzymać równej formy. Nawet David Luiz i Oscar nie stanowili pierwszego wyboru w Chelsea – przypomniał.

Kto jak kto, ale Zico ma pełne prawo oceniać obecnych kadrowiczów. Co prawda jako trenerowi wiedzie mu się przeciętnie (prowadził m.in. Japonię, Iran, Fenerbahce i CSKA Moskwa), ale piłkarzem był wybitnym. W 71 meczach w kanarkowej koszulce zdobył 52 bramki. Był liderem wybitnego pokolenia Canarinhos z 1982 roku – najlepszego, które nie zdołało wygrać mundialu. Zdaniem ekspertów, z tamtejszą kadrą Brazylii może równać się tylko ta z 1970 roku. Dzisiejsza nawet się nie umywa, co w Belo Horizonte dobitnie pokazali Niemcy.

"Nigdy więcej Scolariego"