Leo Messi i Javier Mascherano oddali niemal 135 tysięcy dolarów ze swojej premii za wicemistrzostwo świata na rzecz szpitala onkologicznego w Argentynie, ale Mesut Oezil poszedł jeszcze dalej. Złoty medalista mundialu całość nagrody wysłał arabskim ofiarom konfliktu w Strefie Gazy.
Piłkarz na razie nie potwierdził oficjalnie tych medialnych doniesień i trudno się spodziewać, by to zrobił. Tak jak Messi i Mascherano, wolałby pewnie w tej kwestii uniknąć zbytniego rozgłosu.
Nigdy natomiast nie wyrzekał się swojej wiary, a wręcz okazywał ją wyraźnie. Przed każdym meczem do siebie recytuje wersy Koranu, a swego czasu wywołał kontrowersje odmawiając uściśnięcia dłoni działaczowi FIFA, który głośno wyrażał poparcie dla Izraela w bliskowschodnim konflikcie.
W trwających od początku lipca krwawych walkach w Strefie Gazy zginęło już ponad 200 Palestyńczyków, a w stronę autonomii wojsko Izraela posłało ponad 1300 rakiet.
Urodzony w muzułmańskiej Turcji Oezil miał ofiarować na rzecz ofiar 600 tysięcy dolarów, czyli całą premię, jaką otrzymał za zdobycie z reprezentacją Niemiec mistrzostwa świata. Wcześniej na podobny gest zdobyła się reprezentacja Algierii, która również całość nagrody za awans do 1/8 finału (ponad pięć milionów funtów) przekazała Palestyńczykom.