Szybko musieliśmy zejść na ziemię. Po mundialowych uniesieniach czas na powrót T-Mobile Ekstraklasy. Być może pojawiłby się dreszczyk emocji, ale po popisach polskich klubów w europejskich pucharach można się tylko załamać. Polscy kibice znowu dostali po głowie, a najbardziej przeraża fakt, że zostaliśmy odarci ze złudzeń o względnej sile polskiej piłki już na samym starcie, we wstępnych rundach europejskich zmagań.
Piątek:
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Pogoń Szczecin – przy tak słabym poziomie Legii, Lecha i innych tuzów naszej piłki nawet Podbeskidzie ma szansę na mistrzostwo. Bo niby czemu nie? Z Pogonią Górale z Robertem Demjanem w składzie powinni sobie poradzić. Tym bardziej, że ze Szczecina do Chin wyjechał Marcin Robak. I co z tego, że wcale go tam nie chcieli. Typ: 1
Górnik Łęczna – Wisła Kraków – w Wiśle ciągle się nie przelewa, trwa konflikt kibiców z Jackiem Bednarzem, a trener Franciszek Smuda musi budować zespół z tego, co łaskawie odrzucą bądź oddadzą jej inne kluby. Mimo to oczywiście na papierze jest nadal silniejsza od Górnika. Ale beniaminkowie lubią wygrywać pierwsze mecze u siebie. Nie zapominajmy, że łęcznianie dobrych kilka lat na własnym stadionie potrafili utrzeć nosa najlepszym. Typ: 1
Sobota:
Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk – Lechia chce stworzyć polski dream team. Tylko jakoś ciągle brakuje jej zgrania. Były trener gdańszczan, dziś szkoleniowiec białostoczan – Michał Probierz – odgraża się, że w Gdańsku jeszcze pożałują jego zwolnienia. Tylko że na razie jest odwrotnie – po odejściu Probierza wszyscy odetchnęli z ulgą, zespół awansował do grupy mistrzowskiej i zakończył sezon na wysokim czwartym miejscu. A Probierz zaliczył kilka spektakularnych wpadek. W sobotę były klub znów utrze mu nosa. Czy ktoś jeszcze wierzy w mit wielkiego trenera Probierza? Typ: 2
Legia Warszawa – GKS Bełchatów – wracają koszmary Legii – wraz z powrotem GKS do T-Mobile Ekstraklasy przybywa warszawianom kolejny niewygodny przeciwnik. Wiele ostatnich meczów Legia – Bełchatów było dla faworytów ze stolicy istnymi męczarniami. Jeśli dodamy do tego katusze, jakie mistrzowie Polski przechodzili w meczu z półamatorskimi mistrzami Irlandii, kibice nie powinni spodziewać się łatwej przeprawy. Mimo wszystko Legia zapewne zdoła wygrać, ale obstawiam inaczej. Żeby ligowa inauguracja miała swój smaczek. Typ: X
Niedziela:
Lech Poznań – Piast Gliwice – gdy Lech rok temu odpadał w eliminacjach Ligi Europejskiej z Żalgirisem Wilno mówiło się o wypadku przy pracy. Gdy piłkarze St. Patrick’s optymistycznie oceniali swoje szanse w meczu z Legią, przypominając swoje wyrównane mecze ze wspomnianym Żalgirisem i porównując siłę Lecha i Legii prawie pękaliśmy ze śmiechu. Tymczasem dziś jesteśmy w szoku. Irlandczycy wywieźli z Łazienkowskiej bramkowy remis, a Lech z kolejnej wyprawy do państw nadbałtyckich wrócił na tarczy. Tym razem za mocne było estońskie Nomme Kalju, które niczym Żalgiris pokonało Kolejorza 1:0. Piast nie stoi więc na straconej pozycji, choć trzeba pamiętać, że akurat w Poznaniu zwykle gra mu się bardzo trudno. Typ: 1
Zawisza Bydgoszcz – Korona Kielce – Zawisza oczywiście przegrał z Zulte Waregem na wyjeździe, ale wynik 1:2 na pewno go nie skompromitował. Łudzimy się, że u siebie jest w stanie wygrać 1:0 i awansować do kolejnej rundy, ale to tylko pobożne życzenia. Skoro my w przypadku Zawiszy zachowujemy optymistyczny ton, media w Irlandii, Estonii i Liechtensteinie po dużo lepszych wynikach swoich zespołów w starciach z polskimi klubami powinny popaść w euforię. Życie polskiego kibica jest naprawdę niełatwe. Co bym jednak nie napisał, piłkarzy Zawiszy zapewne są w niezłych humorach. I być może pomoże im to w meczu z Koroną. Tylko czy zdołają wygrać? Stawiam na remis. Typ: X
Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów – w naszym studiu Ligi Mistrzów Marcin Żewłakow stwierdził, że Real Madryt bez Cristiano Ronaldo jest jak uśmiech bez przednich zębów. To porównanie idealnie pasuje do Śląska bez poważnie kontuzjowanego Marco Paixao. Kto będzie strzelał gole dla wrocławian? Ruch co prawda jako jedyny polski klub wygrał swój mecz z europejskim przeciwnikiem, ale wynik 3:2 z FC Vaduz z Liechtensteinu już nie brzmi tak dumnie. Doczekaliśmy się czasów, że rywal z takiego kraju jak Liechtenstein w meczu w Polsce potrafi napędzić stracha naszemu zespołowi. Piłkarski świat rzeczywiście idzie do przodu. Niestety my nie tylko nie przesuwamy się do przodu wraz z innymi, ale nieustannie się cofamy. Strach pomyśleć, dokąd nas to zaprowadzi. Typ: X
Poniedziałek:
Górnik Zabrze – Cracovia – z Zabrza do beniaminka tureckiej ekstraklasy odszedł Prejuce Nakoulma, a wraz z nim uleciała przebojowość, pomysłowość i fantazja. Potencjalnych następców "Prezesa" nie widać, co powinno mocno zaniepokoić zabrzańskich kibiców. A może jego odejście paradoksalnie pomoże zespołowi Roberta Warzychy? Gdy Nakoulma był na boisku, to do niego były kierowane wszystkie piłki i to on musiał w pojedynkę dźwigać na swoich barkach odpowiedzialność za wyniki. Teraz, gdy jego kilkuletnia transferowa odyseja wreszcie się zakończyła, Górnik może się stać prawdziwym zespołem. Tylko że moim zdaniem tak się nie stanie. Wróci toporny Górnik, który z tradycyjnie toporną Cracovią zagra na remis. Typ: X