Szef Formuły 1 Bernie Ecclestone odrzucił wszelkie postulaty sugerujące, by odwołać tegoroczny wyścig w Soczi. Umowa z organizatorami Grand Prix zostanie w 100 procentach wypełniona – zaznaczył w rozmowie z dziennikiem "Daily Mail".
Brytyjscy politycy żądali, by ze względu na zaognioną sytuację na Ukrainie, skreślić wyścig Formuły1 w Soczi. Impreza zaplanowana jest na 12 października.
– Postępując moralnie, powinno się ten wyścig odwołać – powiedział brytyjski poseł, David Davis.
Już wcześniej Ecclestone stał pod presją, kiedy kierowcy ścigali się w
Bahrajnie. Wówczas zarzucano mu, że wybrał na miejsce rozgrywania zawodów
wybrał kraj, w którym na co dzień łamane są prawa człowieka. Wtedy szef
Formuły 1 także odrzucił żądania odwołania Grand Prix. W przypadku Soczi
83-letni Anglik zwrócił uwagę na wielkie zaangażowanie Władimira
Putina.
– Pan Putin nas niezwykle wsparł i bardzo pomógł. To samo teraz my zrobimy –
podkreślił Ecclestone.
Coraz bardziej realne wydaje się być także, że wyścigi Formuły 1, po 23
latach przerwy, wrócą do Meksyku.
– W końcu pokonaliśmy wszystkie przeszkody – przyznał Ecclestone.
Meksykańskie media poinformowały, że kontrakt został podpisany na pięć
najbliższych lat. Pierwszy wyścig miałby się odbyć w październiku lub
listopadzie 2015.