Na dwa dni przed rewanżowym meczem z Celticu Glasgow z Legią, szkockie media nie pałają optymizmem. Krytykowany za przegraną w Warszawie jest trener Ronny Deila, który z kolei zlekceważył Tottenham i na towarzyski mecz z Anglikami wysłał anonimowych juniorów.
"Rozczarowanie i brak szacunku"
W sobotę Szkoci w towarzyskim meczu zmierzyli się z Tottenhamem Hotspur. Spotkanie było rozgrywane w Helsinkach, gdzie za sprowadzenie dwóch wielkich klubów musieli słono zapłacić. Trener Ronny Deila, mając na uwadze rewanżowe spotkanie z Legią, posłał do boju praktycznie samych juniorów. Organizatorzy jednostronnego meczu, który zakończył się pogromem 6:1 na korzyść klubu z Premier League, wpadli w szał.
Jedynymi seniorami, którzy pojechali do stolicy Finlandii byli Efe Ambrose, Teemu Pukki, Amido Balde i Craig Gordon. Pierwszy w drugim meczu z Legią będzie pauzować za czerwoną kartkę. Ostatni z kolei jest tylko rezerwowym bramkarzem. Organizator, który zapłacił za przelot, zakwaterowanie i dodatkowo odpowiednio nagrodził szkocki klub, poczuł się zlekceważony i oczekuje przeprosin.
– Kiedy zobaczyliśmy skład Celtiku, już wiedzieliśmy, jaki będzie wynik meczu. Trener, który nawet nie przyleciał do Finlandii, przysłał tu głębokie rezerwy. Jesteśmy bardzo rozczarowani. Chcemy pisemnych przeprosin i oddania zwrotu części pieniędzy – narzekają.
Zdziwiony był też menedżer Tottenhamu, Mauricio Pochettino, który szczerze przyznał, że spodziewał się silniejszego przeciwnika. Anglicy na mecz z Celtikiem wybiegli bowiem w pierwszym składzie. Deila z kolei, wraz ze znakomitą większością swoich piłkarzy, zdecydował się pozostać w Szkocji.
"Wiara w awans to tylko fantazja."
"Evening Times" porusza z kolei temat Adama Matthewsa, którego z przyjemnością kupiłoby Swansea. Obrońca Celticu figuruje jednak w planach Deili. Ten nie chce sprzedać go za proponowane 2 miliony funtów. "Fakt, że z Matthews zagrał z Legią zamiast Emilio Izaguirre jest zaskakujący, ale jednocześnie pokazuje, że Deila bardzo chce, żeby został." – napisali.
Szkoci wnioskują ponadto, że ewentualne odpadnięcie w dwumeczu z Legią może mocno skomplikować Celtikowi tegoroczne zakupy. Bez pieniędzy za awans do fazy grupowej, Deila będzie mógł wydawać jedynie to, co zarobi na sprzedaży swoich piłkarzy.
Ciekawy felieton możemy przeczytać w gazecie "The Scotsman". Zdaniem dziennikarza w grze Celtiku jest zbyt wiele niedociągnięć. Nawet przymykając oko na to, że trener jest tam dopiero od dwóch miesięcy. "Nie oszukujmy się. Zostali rozszarpani przez klub, który tego lata na transfery wydał około 400 tys. funtów. Jeśli ktoś wierzy w to, że Celtic zdoła odwrócić losy tego dwumeczu, to musi mieć naprawdę bujną wyobraźnię" – podsumowali.