"Częste mycie skraca życie"? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie trzeba by się zwrócić do ekspertów. Ale na pewno zwykła kąpiel może mieć groźne dla zdrowia skutki. Przekonał się o tym reprezentant Urugwaju – Nicolas Lodeiro.
W piątek Lodeiro oficjalnie trafił z Botafogo do Corinthians. Ten transfer był już dopięty i potwierdzony od ponad dwóch miesięcy, ale brazylijskie kluby potrzebowały aż 64 dni na dopięcie wszelkich formalności. Kiedy wreszcie 25-letni pomocnik był gotowy do założenia koszulki nowego zespołu i grę w sobotnim meczu z Coritibą, na drodze stanęła mu... mydelniczka.
Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, właśnie przez nią Urugwajczyk nie zagra przez kilka tygodni. Podczas kąpieli, ciężka, zdobiona mydelniczka oderwała się od ściany i wylądowała na stopie piłkarza. Spowodowała głębokie rozcięcie, które wymagało założenia kilku szwów. Debiut trzeba było przełożyć.
Tym samym Lodeiro dołączył do długiej listy znanych piłkarzy, którzy przez głupotę, lekkomyślność, a zwykle po prostu przez pecha, musieli leczyć dziwne kontuzje. Pomocnik Valencii Ever Banega w zeszłym roku zapomniał zaciągnąć hamulec ręczny na stacji benzynowej i samochód przejechał mu po stopie. Z kolei Sergio Aguero uszkodził stopę, gdy spadł z zabawkowego motorka swojego syna.
Rio Ferdinand – uraz stopy po zaśnięciu przed telewizorem z nogami na stole. Kirk Broadfoot – poparzenia twarzy po wybuchu jajek wyciąganych z... mikrofalówki. Svein Groendalen – zderzenie z łosiem podczas joggingu. Paulo Diogo – urwany palec po tym, jak ślubną obrączką zaczepił o metalowy płot podczas świętowania gola. Lionel Letizi – naciągnięte plecy przez sięganie po literkę w czasie gry w Scrabble. Charlie George – ucięty palec u stopy podczas koszenia trawy. Jak widać, uraz Lodeiro plasuje się na dalekim miejscu w rankingu najgłupszych kontuzji.
0 - 3
Haiti
2 - 2
Dominikana