06 sie 2014 | Piłka nożna / Liga Mistrzów

Szkockie media: Celtic nie potrzebuje cudu

W pierwszym meczu było gorąco (fot. Getty Images)

RaMa

Rewanż Celticu z Legią zajmuje sporo miejsca na łamach szkockiej prasy. Dziennikarze z Wysp sporo uwagi poświęcili trenerowi Henningowi Bergowi, Ondrejowi Dudzie oraz napiętemu kalendarzowi The Bhoys.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Herald Scotland" na tapetę bierze Berga i Dudę. Trener mistrzów Polski przepytany został na okoliczność cieszynek piłkarzy Legii w pierwszym spotkaniu. Zdaniem Szkotów – dziennikarzy i zawodników Celticu – warszawianie zbyt ostentacyjnie radowali się z goli, nie okazując tym samym szacunku do rywala. Norweg nie rozumie tego typu pretensji.

– Dla nas to było wielkie zwycięstwo nad wielką drużyną. Moi zawodnicy strzelili w końcówce dwa ważne gole i po prostu cieszyli się z nich. Nie widzę w tym nic dziwnego – powiedział Berg.

Duda z kolei trafił na łamy po wypowiedzi, że wcześniejszy rywal – St. Patrick's Athletic – sprawił Legii więcej kłopotów niż Celtic. – W Warszawie piłkarze St. Patrick's zawiesili nam poprzeczkę bardzo wysoko. Przypuszczaliśmy, że łatwo ich pokonamy, a tymczasem tylko zremisowaliśmy. Co do Celticu to oczywiście jeszcze nie awansowaliśmy, ale rozmawialiśmy już z kolegami o potencjalnych rywalach w kolejnej rundzie. Ja chciałbym trafić na BATE Borysów. Uważam, że mielibyśmy z nimi duże szanse – ocenił Słowak.

"Scotsman" przypomina natomiast zeszłoroczne eliminacje w Lidze Mistrzów, zaznaczając, że podobnie jak teraz to była droga przez mękę. W trzeciej rundzie Celtic wygrał u siebie ze szwedzkim Elfsborgiem 1:0, w rewanżu mimo wielu okazji dla rywali dowiózł bezbramkowy remis i cieszył się z awansu do decydującego o grze w Champions League dwumeczu. Tam Szkoci rywalizowali z kazachskim Szachtiorem Karaganda.

fot. scotsman.com

Na wyjeździe Celtic przegrał 0:2, ale u siebie ograł rywali 3:0 i wystąpił w fazie grupowej Ligi Mistrzów. 3:0 z Legią również zapewni The Bhoys awans. – Celtic naprawdę nie potrzebuje cudu. W ostatnim sezonie drużyna z Glasgow udowodniła, że w rewanżach gra znakomicie. W tym, w poprzedniej rundzie, na własnej skórze przekonał się o tym islandzki KR Reykjavík. Celtic wygrał 4:0 i teraz liczymy na powtórkę z Polakami – czytamy.

Sporo miejsca meczowi poświęca także "Daily Record". Tam Ronny Deila żali się na napięty kalendarz. W dwanaście dni Celtic rozegra w sumie cztery mecze. Trzy już za nimi – 26 lipca przegrali z FC Sankt Pauli 0:1, 30 lipca nie dali rady Legii (1:4), a 2 sierpnia polegli z Tottenhamem aż 1:6.

– Przyszedłem do klubu niedawno i ten kalendarz był już zaklepany. Nie uważam, że ostatnio przegrywamy tylko dlatego, że często gramy, ale ja bym to inaczej zorganizował i zaplanował. Wolę treningi od częstych, dalekich podróży. Nic przecież nie stało na przeszkodzie, żeby sparingi odbywały się w Glasgow – powiedział Deila.