Na europejskim tle polscy lekkoatleci wypadają bardzo dobrze. W Zurychu również możemy liczyć na miłe chwile. Jak bywało w przeszłości i jak będzie w Szwajcarii? Transmisje z mistrzostw Europy od 12 do 17 sierpnia w TVP1, TVP2, TVP Sport i SPORT.TVP.PL!
Złoty wiek
Polski Wunderteam rozdawał karty na Starym Kontynencie przez dekadę. Wówczas biało-czerwoni przywozili z mistrzostw prawdziwe worki krążków. Złoty wiek przypadał na lata 1956 – 1966 i ustanowione wtedy rekordy są raczej nieosiągalne.
Na czempionacie w Sztokholmie (1958) Polacy zdobyli 8 złotych medali (aktualny rekord) oraz 146 „oczek” w klasyfikacji punktowej. W ogólnym rozrachunku zajęliśmy drugą lokatę. Cztery lata później w Belgradzie biało-czerwoni sięgnęli po 13 krążków i byli w aż 30 finałach, co jest najlepszym rezultatem w historii.
Kolejny rekord padł w 1966 roku w Budapeszcie, wówczas wróciliśmy do domu z aż 15 medalami (7 złotych, 5 srebrnych, 3 brązowe) oraz uzyskaliśmy 152 punkty. Zarówno miejsc na podium jak również zdobytych „oczek” było najwięcej w historii. W klasyfikacji generalnej Polsce przypadło drugie miejsce.
Rekordzistka Szewińska
Warto wspomnieć, że najbardziej utytułowaną zawodniczką w historii mistrzostw Europy jest Irena Szewińska, która w biegach sprinterskich oraz skoku w dal wywalczyła łącznie aż 10 medali (5 złotych, 1 srebrny, 4 brązowe) i zdecydowanie zdystansowała resztę stawki. Druga w polskiej tabeli wszech czasów jest Stanisława Walasiewicz z 4 medalami.
Szczęśliwa Hiszpania
Odległe czasy, do których warto wracać, ale porównywanie ówczesnej kadry z obecną mija się z celem. Dlatego przyjrzyjmy się ostatnim mistrzostwom Europy w Barcelonie oraz w Helsinkach. Hiszpania okazała się dla biało-czerwonych bardzo szczęśliwa.
Złoto wywalczył startujący w Zurychu Piotr Małachowski (dysk), Tomasz Majewski (kula) oraz Marcin Lewandowski (800 m). Łącznie 9 medali i 5. miejsce w klasyfikacji można było uznać za duży sukces. Pobicie wyniku z Barcelony jest bardzo prawdopodobne, bowiem kadrę miotaczy od tego czasu wzmocnili: mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek oraz wicemistrzyni globu Anita Włodarczyk.
Mamy świetnego maratończyka Henryka Szosta oraz powracających do wielkiego biegania czterystumetrowców na czele z Jakubem Krzewiną. Marcin Lewandowski i Adam Kszczot również są w medalowej formie, a to tylko najwięksi polscy faworyci. Miłych niespodzianek może być znacznie więcej.
Właściwe mistrzostwa
W 2012 roku po raz pierwszy w historii mistrzostwa Europy odbyły się pod dwóch latach przerwy w roku olimpijskim. Europejska Federacja Lekkoatletyczna postanowiła, że od tej pory czempionat będzie rozgrywany, co dwa lata.
Powód jest prosty – ekonomia. Więcej transmisji, więcej pieniędzy dla ubogiej w porównaniu do IAAF organizacji. Spowodowało to, że wielu liczących się zawodników fińskie mistrzostwa odpuściło przygotowując się go igrzysk, niektórzy potraktowali je, jako forma sprawdzianu. Dlatego przed dwoma lat było po prostu mizernie (1 złoty, 3 brązowe), ale ten rezultat nie ma nic wspólnego z aktualną kondycją polskiej lekkiej atletyki.
Teraz w Zurychu odbędą się te właściwe mistrzostwa, do których przygotowywało się wiele gwiazd, w tym sezonie to impreza numer jeden, dlatego możemy spodziewać się świetnych występów, spektakularnych rezultatów oraz niezapomnianych emocji z udziałem biało-czerwonych. Otwarcie mówi się o 10 medalach, zatem warto oglądać i kibicować!
Program zawodów został tak ułożony w ten sposób, że każdego popołudnia będą na nas czekać szanse medalowe oraz emocje związane ze startami Polaków. Na transmisje zapraszamy już od wtorku. Relacje z zawodów będzie można śledzić aż na czterech antenach: TVP1, TVP2, TVP Sport oraz w internecie na SPORT.TVP.PL, gdzie dostępne będą wszelkie materiały wideo związane z czempionatem w Zurychu. Mistrzostwa potrwają do niedzieli. Zwieńczą je sprinterskie sztafety oraz poranny maraton z Henrykiem Szostem na czele.