{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Znaleźli się chętni na Victora Valdesa

Według doniesień hiszpańskiej prasy, Victor Valdes po kilku miesiącach bezrobocia znalazł wreszcie nowy klub. Jest już po słowie z Liverpoolem i gdy tylko wróci do zdrowia, podpisze kontrakt na Anfield.
Doświadczony bramkarz pozostaje bez pracy od końca czerwca, kiedy to wygasł jego kontrakt z Barceloną. Valdes opuścił Camp Nou z własnej woli. Chciał szukać nowych wyzwań, ale zamiast tego musiał odkrywać zakamarki lekarskich gabinetów. W marcu zerwał więzadła, a ich leczenie i rehabilitacja trwają do dziś.
Właśnie przez problemy zdrowotne 32-letni Hiszpan nie znalazł latem nowego klubu. Chciało go Monaco, ale wychowanek Barcy nie przeszedł testów medycznych. Nic dziwnego, skoro chodził o kulach. Na szczęście jako wolny zawodnik nie musi przejmować się zamknięciem okna transferowego i ma jeszcze sporo czasu na podpisanie kontraktu z nowym pracodawcą.
Jak zapewniają hiszpańskie gazety, cytowane również przez media na Wyspach, Valdes w październiku zamelduje się w Liverpoolu. Jego agent miał już porozumieć się z klubem z Anfield, jednak umowa zostanie parafowana dopiero, gdy golkiper dojdzie do zdrowia. Brendan Rodgers nie potrzebuje w zespole kota w worku, ale Valdes w pełni sił to godny rywal Simona Mignoleta do bluzy z numerem jeden. Tego nie można powiedzieć o obecnym rezerwowym bramkarzu The Reds – Bradzie Jonesie.
