Reprezentacji Argentyny udał się rewanż na Niemcach za przegrany finał MŚ 2014. W meczu towarzyskim rozegranym w Duesseldorfie goście wygrali 4:2 (2:0), a bohaterem spotkania został Angel Di Maria, który strzelił gola, a przy pozostałych asystował.
W pierwszym składzie mistrzów świata pojawiło się tylko czterech zawodników, którzy 13 lipca wybiegli na murawę Maracany w finałowej "11". Z kolei Gerardo Martino wybrał aż siedmiu graczy ze składu, który w finale mundialu wystawił jego poprzednik – Alejandro Sabella.
Trener gospodarzy Joachim Loew nie mógł skorzystać m.in. z Phillippa Lahma, Miroslava Klosego i Pera Mertesackera, którzy po mundialu zakończyli reprezentacyjne kariery. Przed środowym spotkaniem zostali uroczyście pożegnani.
Anielskie asysty Angela
Choć na początku spotkania dwie dobre okazje miał nieobecny na mundialu Mario Gomez, to w 20. minucie spotkania prowadzenie objęli goście. Po efektownym podaniu Angela Di Marii piłkę do siatki wbił Sergio Aguero. Ten gol sprawił, że mecz się otworzył. W ciągu kilku minut swoje szanse mieli Toni Kroos, Erik Lamela i znowu Gomez, który nie wykorzystał "setki".
Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy, gdy tempo meczu spadło, znowu dał o sobie znać Di Maria. Posłał kolejną asystę "na nos", którą Lamela wykorzystał ładnym wolejem z lewej nogi. Manuel Neuer – kapitan Niemców w tym spotkaniu – znowu był bez szans. A nowy pomocnik Manchesteru United pokazał, że to być może jego brak w finale MŚ 2014 przesądził o tym, że na szyjach Albicelestes zawisły tylko srebrne medale.
W godzinę jak w siedem spotkań
Po zmianie stron piłkarze zaserwowali widzom natychmiastowe show. Zabawę zaczął oczywiście Di Maria, któy tego wieczoru był nie do zatrzymania dla rywali. W 48 minucie zaliczył "hat-tricka asyst", a bramkę po jego dograniu z rzutu wolnego zdobył Federico Fernandez. Dwie minuty później główny bohater Argentyny sam wpisał się na listę strzelców. Po pięknej kontrze na spokoju podbił piłkę nad Romanem Weidenfellerem.
Wydawało się, że Niemcy nie wstaną już z desek, ale odpowiedzieli golem Andre Schuerrle po dosłownie kilkunastu sekundach. Loew przeprowadził ofensywne zmiany, dzięki czemu Niemcy stworzyli sobie jeszcze kilka sytuacji. Na kwadrans przed końcem w słupek trafił wracający po kontuzji Marco Reus, a chwilę później Mario Goetze tak jak w lipcu, pokonał Sergio Romero. Na więcej mistrzów świata nie było już stać. W tym spotkaniu po raz pierwszy zagrali z czterema gwiazdkami symbolizującymi cztery wygrane mundiale. Stracili też cztery gole – tyle samo, co przez cały turniej w Brazylii.
W niedzielę Niemców czeka pierwszy mecz eliminacji Euro 2016. Szkocja, która stanie im na drodze, już może drżeć o wynik, bo Die Mannschaft na pewno będzie pałał żądzą rewanżu. W środę przegrał przecież po raz pierwszy od 18 spotkań.
Niemcy – Argentyna 2:4 (0:2)
Bramki: Schuerrle 51, Goetze 78 – Aguero 20, Lamela 40, F. Fernandez 48, Di Maria 50
Niemcy: Neuer (45. Weidenfeller) – Grosskreutz, Ginter, Hoewedes (77. Ruediger), Durm – Kramer, Kroos (71. Rudy), Schuerrle (57. Mueller), Reus, Draxler (33. Podolski) – Gomez (57. Goetze)
Argentyna: Romero (80. Andujar) – Zabaleta (77. Campagnaro), F. Fernandez, Demichelis, Rojo – Perez (45. A. Fernandez), Mascherano, Biglia – Lamela (68. Gago), Di Maria (86. Alvarez), Aguero (83. Gaitan)
Żółe kartki: Draxler, Podolski – Demichelis
Sędzia: Bjoern Kuipers
Widzów: 54 000
12:00
Aruba
17:45
Białoruś
20:30
Bonaire
0:00
Portoryko