Mniej obcokrajowców w Anglii? Rewolucyjny plan FA

Obecnie przepisy wymagają, aby zawodnicy sprowadzani spoza UE, reprezentujący barwy krajów z czołowej 30-tki rankingu FIFA, mieli udział w 75 proc. meczów międzynarodowych z ostatnich dwóch lat. Zapis ten – ze względu na to, że trudno wyegzekwować go w praktyce – często jest na różne sposoby obchodzony. Nowa wersja zakłada bardziej realistyczne 30 proc. występów i dotyczyć będzie reprezentantów krajów z TOP 50 rankingu FIFA.

Sprowadzenie zawodników spoza tego grona również będzie możliwe, ale tylko w przypadku przekroczenia określonej sumy odstępnego – 10 lub 15 milionów funtów. Przede wszystkim niemożliwe będzie wypożyczanie zawodników urodzonych poza UE do klubów z lig niższych, co jawi się jako największa rewolucja.

"Obecny system to fiasko"

O proponowanych zmianach pozytywnie wypowiedział się prezydent FA, Greg Dyke. – Wszyscy widzimy, że obecny system to fikcja. Przepisy mówią, że czołowi zawodnicy spoza Europy mogą grać w Anglii i z tym nikt nie polemizuje. Problem w tym, że trafia do nas wielu zawodników, którzy nie reprezentują tego poziomu i zabierają miejsca młodym – szczególnie w klubach z niższych lig. Potem znikają po roku czy dwóch i to pokazuje najlepiej, że obecny system zawodzi. Zawodnicy w wieku 17-18 lat mają problem, bo nie grają regularnie w klubach. Musimy wreszcie coś z tym zrobić – dodał.

Kolejny krok władz FA to konsultacje z przedstawicielami lig, reprezentacji i innych federacji. Po tym zgłoszony zostanie ostateczny wniosek, który rozpatrzy odpowiednik polskiego ministerstwa spraw wewnętrznych – Home Office. Nowy system miałby obowiązywać już od sezonu 2015/16.