Ostatnie miejsce w tabeli i ledwie jeden punkt w siedmiu meczach – taki bilans pozostawił po sobie w Fulham Felix Magath. Ale nie tylko. Po niemieckim trenerze zostało w Londynie też kilka niewiarygodnych anegdot i… krąg sera.
Magath w Niemczech nazywany jest dyktatorem. Ma też pseudonim Quälix, który jest połączeniem jego imienia i wyrazu quäle, czyli „torturować”. To mówi wiele o jego metodach treningowych i podejściu do piłkarzy. Ale ma też niezłe CV – trzy razy był mistrzem Niemiec z Bayernem Mnoachium i VfL Wolfsburg. Tym musiał kierować się właściciel Fulham Shahid Khan, kiedy w lutym 2014 zatrudniał Niemca w swoim klubie.
Kładź się na serze i dzwoń do mamy
Magath miał ratować londyński zespół przed spadkiem z Premier League. Nie tylko nie uratował, ale pod jego wodzą Fulham nie grał nawet odrobinę lepiej niż wcześniej. Mimo tego, latem pozostał na stanowisku. Miał sprawić, że klub szybko wróci do elity. Przeprowadził rewolucję nie tylko kadrową, ale i obyczajową. W swoim stylu, zostawił w Londynie spaloną ziemię.
Ale zanim go zwolniono, zdążył narobić sobie dziesiątki wrogów. Zraził do siebie zawodników drylem gorszym niż wojskowy. Po jego kadencji na Craven Cottage pozostało wiele tyleż ciekawych, co strasznych historii. Niedawno na żywo w programie „Match of the Day 2” w BBC jedną z nich opowiedział Danny Murphy, były piłkarz Fulham.
– W poprzednim sezonie Brede Hangeland nabawił się kontuzji uda. Klubowy lekarz Stephen Lewis rozpisał program leczenia, który miał przywrócić Norwega do sprawności na najbliższy mecz. Magath stwierdził jednak, że wyleczy uraz w inny sposób. Kazał pracownikowi klubowemu pojechać do Tesco po krąg sera, a potem namoczyć go w alkoholu. Hangeland miał okładać nim nogę, a przy tym rozmawiać przez telefon z matką. Słowa kochającej osoby miały pomóc serowi w uśmierzaniu bólu – opowiadał Murphy, który znał osobiście Norwega.
Milczenie jest złotem?
Ani doktora Lewisa (odszedł do Brighton), ani Hangelanda (Crystal Palace) nie ma już w Fulham. To typowe dla drużyn prowadzonych przez Magatha. Gdy tylko podopieczni poznają jego metody, chcą jak najszybciej uciekać gdzie indziej. Inne historie z Londynu zdradził na łamach „Guardiana” dziennikarz Daniel Taylor. Opisał m.in., jak Niemiec zabraniał piłkarzom zamieniać choćby słowo z wykluczoną przez niego grupką zawodników. Maarten Stekelenburg, Bryan Ruiz, Kostas Mitroglou – Magath traktował tych, solidnych przecież graczy, jak powietrze. Bez powodu. Wszyscy oni odeszli z Fulham.
Jedną z metod motywacji u „dyktatora” było zapraszanie piłkarzy do swojego gabinetu i uporczywe, dwu-, trzyminutowe wpatrywanie się w nich bez słowa. Dwóch juniorów ukarał za spóźnienie na trening grzywną, która znacznie przekraczała ich zarobki. Kapitan Scott Parker próbował wstawić się za młodszymi kolegami, tłumacząc, że spóźnienie nie wynikało z ich winy, ale usłyszał tylko, że „ordnung muss sein”. Karę zapłacił z własnej kieszeni.
Spalone mosty
Rozkaz biegania po betonie do krańcowego wyczerpania bez wody – to u Magatha normalka. Decyzje personalne też pozostawiały wiele do życzenia. Jeszcze w Premier League na mecz ze Stoke na boku obrony wystawił Dana Burna – młodziutkiego, ponad 2-metrowego stopera. – On nigdy nie grał na tej pozycji. Kompletnie sobie nie radził. W przerwie poprosił mnie, żebym zmienił stronę. Było mi go żal – powiedział po meczu skrzydłowy Stoke Oussama Assaidi. Latem chciał stawiać na wychowanków, takich jak Burn i wyrzucił pół składu. Ale gdy wyniki nie uległy poprawie z emerytury ściągnął 38-letniego bramkarza Gabora Kiralya.
W końcu, po kilku apelach zespołu i porażce 3:5 z Nottingham właściciel zrozumiał, że nic z tego nie będzie. Zwolnił Magatha. – Wyciska piłkarzy jak cytryny, przekracza wszelkie granice. Nie można tak traktować ludzi – mówił o Magathcie jego były szef, Uli Hoeness, gdy ten przechodził do Anglii. – W Niemczech wszyscy go znają, dlatego nie mógł znaleźć pracy – tłumaczył. W Anglii teraz już też.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.