| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lech Poznań w spotkaniu 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy rozgromił GKS Bełchatów 5:0. – To najwyższa porażka odkąd tu pracuję. Słabą dyspozycję piłkarzy biorę na siebie – zadeklarował szkoleniowiec Bełchatowa Kamil Kiereś.
Przegrana w Poznaniu była dla GKS drugą ligową porażką w tym sezonie. – Dominacja rywala była bardzo widoczna. To był mój 95. mecz w roli pierwszego trenera GKS i tylko raz się zdarzyło, że mój zespół stracił trzy gole. A to jest najwyższa porażka odkąd pracuję w Bełchatowie – wyznał Kamil Kiereś.
Jedynymi zespołami, które znalazły sposób na GKS w tym sezonie są Wisła Kraków i właśnie Lech. – Zawsze jak coś nie wychodzi, ocenę zaczynam od siebie, dlatego na swoje barki biorę też słabą dyspozycję moich piłkarzy. Czujemy się jak zbity pies po tym spotkaniu. Życie trenera i drużyny składa się z dobrych i trudnych momentów. Teraz mamy przerwę na reprezentację, po pierwszej porażce z Wisłą rzuciliśmy się w wir pracy i wyciąganie wniosków. Teraz też skupiamy się przede wszystkim na pracy – dodał.
Wygrana z Bełchatowem pozwoliło Kolejorzowi zbliżyć się do czołówki ligowej tabeli. – To był naprawdę dobry mecz z naszej
strony, zarówno od strony taktycznej, jak i mentalnej. Drużyna czasami potrzebuje impulsu, w szatni Lecha byli i cały czas są
dobrzy piłkarze. Myślę, że dość szybko pojawiła się chemia między sztabem szkoleniowym a zawodnikami. Udało nam się przekonać ich do żmudnej, taktycznej pracy i to przynosi efekty – podkreślił trener Lecha Maciej Skorża.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
18:15
Pogoń Szczecin
16:00
Bruk-Bet Termalica