630 – już od tylu minut Claudio Bravo nie wyciągał piłki z siatki w Primera Division. Barcelona pozostaje jedynym klubem z czołowych lig, który nie stracił jeszcze bramki, a jej golkiper celuje w kolejne rekordy. Jeden już ma.
W sobotnim meczu z Rayo Vallecano, Bravo po raz siódmy zachował czyste konto. Takiej serii na starcie sezonu nie miał żaden bramkarz w historii Barcelony. Dotychczas najlepszym wynikiem mógł się poszczycić Pedro Maria Artola, który od początku rozgrywek 1978/79 nie dał się pokonać przez 560 minut. Chilijczyk jest już lepszy o 70 minut, a jego licznik dalej bije.
Jeszcze niecałe trzy mecze i zrówna się z Miguelem Reiną. W sezonie 1972-73 ojciec Pepe Reiny nie wpuścił gola przez 824 minuty. Seria ta nie trwała jednak od pierwszej, tylko od 14. do 23. kolejki. Reina, który był wówczas numerem jeden w zespole słynnego Rinusa Michelsa, skapitulował dopiero w derbach. W 63. minucie meczu z Espanyolem pokonał go Glaria. W tamtych rozgrywkach Hiszpan stracił tylko 21 goli i sięgnął po trofeum Zamory dla najlepszego bramkarza ligi.
Jeszcze lepszy rezultat wyśrubował Victor Valdes. Z tą różnicą, że na jego 896 minut bez straty gola w 2011 roku złożyły się spotkania na wszystkich frontach, a nie tylko w La Liga. Ligowym rekordem w Hiszpanii pozostaje niewiarygodne 1275 minut Abela Resino. Bramkarz Atletico Madryt nie dał się pokonać przez tak długi czas w sezonie 1990/91.
Do niego jeszcze sporo brakuje Bravo, ale Reinę jest w stanie wyprzedzić, jeśli tylko on i cała formacja obronna Barcy utrzymają dotychczasową formę. Łatwo jednak nie będzie. O ile Eibar – najbliższy rywal Blaugrany po przerwie na mecze reprezentacji – raczej nie powinien zagrozić 31-letniemu golkiperowi, o tyle kolejny przeciwnik – Real Madryt – przysporzy mu wiele pracy. Królewscy w tym sezonie zdobyli już 25 bramek, a ich as – Cristiano Ronaldo – jest w zabójczej formie.