– Przy nowej formule mistrzostw Europy, Niemcy mają zapewniony awans, dlatego mogą poeksperymentować – mówi Uli Hesse, autor książki „Tor! Historia niemieckiej piłki nożnej”, współpracownik ESPN i jeden z najlepszych specjalistów od niemieckiej piłki.
– Szczytowym osiągnięciem tej generacji będzie zdecydowanie mecz z Brazylią, myślisz, że najlepszy w historii niemieckiej piłki?
– Trudne pytanie. Moja osobista opinia jest taka, że musi być to jeden z trzech najlepszych meczów, bo jest absolutnie nie do pomyślenia, żeby wygrać 7:1 w półfinale mistrzostw świata, albo żeby wygrać 7:1 z Brazylią, albo żeby wygrać 7:1 z gospodarzami mistrzostw. W tym meczu wszystkie te trzy zdarzenia wydarzyły się jednocześnie. To był fascynujący spektakl, ale nie trzymał w napięciu, był bardzo jednostronny, również z powodu Brazylii. Ale jednak żaden mecz nigdy nie będzie mógł równać się z Cudem w Bernie, jeśli chodzi o wagę zwycięstwa.
– Po mistrzostwach kilku zawodników zrezygnowało. Odejście Klosego było oczywiste, ale strata Mertesackera czy przede wszystkim Lahma musi być bolesna.
Na pewno drużynie będzie brakowało Klose i Lahma, Mertesackera mniej. Mamy wystarczająco dużo środkowych obrońców, ale nie mamy dobrego środkowego napastnika, któremu Löw by ufał. Przecież nie zmieni nagle zdania i nie zacznie powoływać Kiesslinga, zaś Mario Gomez nie jest zbyt popularny wśród ludzi. I nie jest to zawodnik tej klasy co Klose. A więc Löw musi robić eksperymenty z tak zwaną fałszywą dziewiątką aż do czasu znalezienia następcy. Może będą to piłkarze z młodzieżówki, Philipp Hofmann z U-21 albo Davie Salke z U-19. Jeszcze gorsza jest strata Lahma. Nie mamy bocznych obrońców, ani z lewej ani z prawej strony, których można by z nim porównać. Poza tym Lahm m zdolności przywódcze. I tu jest problem, bo z drużyny dodatkowo wypadł Schweinsteiger.
U nas teraz w kraju jest dyskusja. Od optymizmu spowodowanego brakami kadrowymi, do pesymizmu graniczącego z przekonaniem, że nawet jeśli Manuel Neuer będzie o kulach, to i tak przegramy.
Na pewno brak bocznych obrońców może być szansą dla Polski. Rudy na prawej stronie obrony i Durm na lewej oczywiście są przyzwoitymi piłkarzami, ale nie jest to klasa światowa. Mamy też trochę problemów w pomocy, więc nasze boki mogą być dość, „wrażliwe“.
A dodatkowo wydaje się, że trochę zeszło z was powietrze. Mecze z Argentyną i Szkocją były dalekie od optymalnych.
– Wydaje mi się, że to już tradycja, że drużyna po zdobyciu tytułu radzi sobie gorzej. Po pierwsze jest to zawsze dobra okazja dla starszych zawodników, żeby zakończyć karierę, o czym już mówiliśmy. Poza tym koniec pewnego cyklu oznacza, że selekcjoner zaczyna przeprowadzać eksperymenty, żeby przygotować zespół do kolejnego turnieju. A teraz, przy nowym sposobie rozgrywania mistrzostw Europy, duże drużyny, takie jak Niemcy, mają właściwie zagwarantowany start, więc można sobie poeksperymentować, nawet w meczach o punkty. Dać szansę kilku zawodnikom z drugiego szeregu. Jeśli do tego dodasz kontuzje i pewne psychiczne zmęczenie, naturalne po wielkim triumfie, wyjdzie na to, że ten słabszy okres jest zupełnie normalny.
Zobaczmy kilka nowych nazwisk, idzie nowa fala, mamy spodziewać się jakiś zmian taktycznych?
W ciągu dwóch lat na pewno pojawi się kilku zawodników. Dwóch z młodzieżówek już wymieniłem. Aż do tego czasu Loew musi grać systemem 4-2-3-1, którego używał w przeszłości. Nie tylko dlatego, że Klose już nie gra, ale też dlatego, że Mesut Oezil z niewiadomych przyczyn nie jest w stanie odzyskać formy z 2012 roku. W przeciwieństwie do wielu ludzi, nie sądzę, że zagrał słabe mistrzostwa w Brazylii, ale na pewno nie jest już zawodnikiem, którego nie można zastąpić. Można też przypuszczać, że w ciągu dwóch lat pojawią się nowi zawodnicy na bokach obrony. Ostatnie trendy w Bundeslidze to m.in. powrót do systemu z trzema obrońcami i nowoczesnej wersji ustawienia 4-4-2. Może wydawać się dziwny myślenie o tym ustawieniu gdy nie masz nawet jednego klasowego napastnika, ale są różne możliwe rozwiązania. Na przykład Marco Reus grał jako jeden z dwóch napastników w formacji 4-4-2, której używał w Gladbach Lucien Favre. Zresztą używa jej nadal.
– No tak, Hansi Flick mówił, że żałuje że Lewandowski nie jest Niemcem. Ciekawe ile w tym dyplomacji.
– Moim zdaniem to szczere. Przecież nawet Guardiola, który nie przepada za klasycznymi snajperami, wystawia Lewandowskiego. To ze względu na jego wszechstronność. Dwa gole, które strzelił Hannoverowi w sobotę były z gatunku tych, których spodziewasz się nie po typowym snajperze, a raczej po ofensywnym pomocniku. Lewandowski to zawodnik nie tak zupełnie inny niż młody Klose. A wiemy jak selekcjoner cenił Klosego.
2 - 1
Polska
8 - 0
Malta
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
2 - 0
Malta
2 - 2
Finlandia
0 - 1
Finlandia
1 - 0
Litwa
16:00
Malta
18:45
Polska
16:00
Holandia
18:45
Finlandia
16:00
Litwa
18:45
Holandia
16:00
Finlandia
18:45
Polska
17:00
Malta
19:45
Holandia