Jak co roku, dziennikarze i eksperci ESPN – największego sportowego medium w USA – przygotowali ranking pięciuset najlepszych koszykarzy NBA. W prestiżowym gronie znalazł się oczywiście Marcin Gortat. Wygrał natomiast, podobnie jak w poprzednich edycjach, LeBron James.
Wszyscy zawodnicy oceniani są w skali od 1 do 10, a o kolejności w zestawieniu decyduje średnia not przyznanych przez liczącą ponad 200 osób kapitułę. Co istotne, ranking jest bardziej prognozą występów danych koszykarzy w nadchodzącym sezonie, aniżeli podsumowaniem ich dokonań z rozgrywek minionych. Właśnie dlatego w pierwszej setce znalazło się także miejsce dla Jabariego Parkera z Milwaukee Bucks (95), który nie rozegrał jeszcze na parkietach NBA ani minuty.
Pozycję pierwszą nieprzerwanie od czterech lat dzierży LeBron James. Gracz Cleveland Cavaliers i czterokrotny MVP ligi drugi raz z rzędu uzyskał perfekcyjną średnią 10.00. W normalnych okolicznościach tuż za jego plecami znalazłby się Kevin Durant, ale kontuzja stopy wykluczyła lidera Oklahoma City Thunder z gry na kilka tygodni, co z kolei negatywnie odbiło się na jego miejscu w rankingu (8, nota 8.84). Wobec problemów zdrowotnych Duranta, pierwszą trójkę uzupełniają Chris Paul (9.34) i 21-letni podkoszowy New Orleans Pelicans – Anthony Davis (9.06).
Marcin Gortat, z średnią ocen 6.67, zajmuje bardzo dobre, 57. miejsce. To spory awans w porównaniu do roku ubiegłego, gdy Polaka uplasowano na pozycji 87. Według rankingu Gortat jest dwunastym centrem ligi, trzecim graczem swojego zespołu i dziewiątym Europejczykiem ligi. Najwyżej spośród przedstawicieli Starego Kontynentu oceniono natomiast Joakima Noaha (12, 8.42), wybranego w poprzednim sezonie najlepszym obrońcą NBA.
Choć ranking ESPN trudno odbierać w kategoriach jakiejkolwiek wyroczni, a on sam stanowi co najwyżej interesujący dodatek do inauguracji sezonu, od lat wzbudza liczne kontrowersje.
Tym razem niezadowolenie okazał Kobe Bryant. Wracający po kontuzji lider Los Angeles Lakers i jeden z najlepszych graczy w historii, nazwał dziennikarzy ESPN „grupą idiotów”. Wszystko dlatego, że – ich zdaniem – Bryant jest dopiero 40-tym zawodnikiem ligi.
Jak zwykle jednak, eksperckie projekcje najlepiej zweryfikuje sezon, który potrwa aż do czerwca przyszłego roku.
Ranking ESPN, TOP60:
1. LeBron James
2. Chris Paul
3. Anthony Davis
4. Russell Westbrook
5. Blake Griffin
6. Stephen Curry
7. Kevin Love
8. Kevin Durant
9. James Harden
10. Dwight Howard
11. Carmelo Anthony
12. Joakim Noah
13. LaMarcus Aldridge
14. Marc Gasol
15. Tony Parker
16. Damian Lilard
17. Dirk Nowitzki
18. John Wall
19. DeMarcus Cousins
20. Chris Bosh
21. Tim Duncan
22. Al Jefferson
23. Kyrie Irving
24. Kawhi Leonard
25. Serge Ibaka
26. Al Horford
27. Goran Dragić
28. Derrick Rose
29. Kyle Lowry
30. Andre Drummond
31. Mike Conley
32. Paul Millsap
33. Zach Randolph
34. DeAndre Jordan
35. DeMar DeRozan
36. Dwyane Wade
37. Rajon Rondo
38. Klay Thompson
39. Andre Iguodala
40. Kobe Bryant
41. Eric Bledsoe
42. Kenneth Faried
43. Chandler Parsons
44. Pau Gasol
45. Ty Lawson
46. Roy Hibbert
47. Gordon Hayward
48. Bradley Beal
49. Brook Lopez
50. Lance Stephenson
51. Rudy Gay
52. Nicolas Batum
53. Monta Ellis
54. Greg Monroe
55. Deron Williams
56. Manu Ginobili
57. Marcin Gortat
58. Luol Deng
59. Joe Johnson
60. David West
Cały ranking można zobaczyć tutaj.