{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Turów dał lekcję Bayernowi, Kulig najlepszy w Eurolidze

Mistrz Polski ma powody do świętowania – okazał się lepszy od mistrza Niemiec w meczu 4. kolejki Euroligi. PGE Turów Zgorzelec pokonał Bayern Monachium 89:78 i wygrał pierwszy, historyczny mecz w tych rozgrywkach.
Po trzech kolejkach Euroligi koszykarze Turowa zajmowali ostatnie miejsce w grupie C. Przegrali z Panathinaikosem 77:84, Fenerbahce 76:91 i Barceloną 67:86. Czwartkowy mecz z Bayernem był więc okazją do rehabilitacji.
Kibice czekali na pierwsze zwycięstwo i... doczekali się. Co prawda nie w Zgorzelcu (nowa hala jeszcze nie jest gotowa), ale w Lubinie. Mistrzowie Polski zagrali znakomicie w obronie. Jeśli do tego dołożymy wysoką formę Damiana Kuliga (22 pkt) oraz powrót kilku kontuzjowanych zawodników, otrzymamy wyjaśnienie zwycięstwa nad Bayernem.
Mimo historycznej wygranej w Eurolidze, spokój zachował trener PGE Turowa. – Nie popadam łatwo w euforię – przyznał Miodrag Rajković. – Muszę jednak pogratulować wygranej zawodnikom, bo zagrali świetny mecz. Z drugiej strony sukces nie jest powodem, aby zmienić nasz cel, którym w dalszym ciągu jest nauka i robienie postępu.
– Nie podnosimy głowy za bardzo do góry i dalej stąpamy twardo po ziemi – dodał. – Nie możemy zapomnieć o polskiej lidze, bo czeka nas mecz z Polpharmą Starogard Gdański. Na pewno poruszę to w szatni, aby zawodnicy nie odpłynęli za daleko.

Turów, podobnie jak Bayern, ma na koncie jedno zwycięstwo w grupie C. Szkoleniowiec Bayernu Svetislav Pesić zauważył, że kluczem do sukcesu rywali była... motywacja. – Turów narzucił swój styl i nie mogliśmy grać tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Entuzjazm i zaangażowanie zawodników mistrza Polski nie pozwoliło nam odwrócić losów spotkania – ocenił trener Bayernu.
Nie byłoby pewnie sukcesu drużyny ze Zgorzelca, gdyby nie Kulig. Do 22 punktów dołożył też 6 zbiórek i 2 bloki. Koszykarz Turowa (89 pkt) awansował na pierwsze miejsce wśród najlepiej punktujących Euroligi – wyprzedza m.in. Keitha Langforda (80) z Unicsu Kazań oraz Briana Randle (71) z Maccabi Tel Awiw. – Damian jest w rewelacyjnej formie już od poprzedniego sezonu – zauważył Filip Dylewicz na oficjalnej stronie mistrzów Polski. – Rozwinął się pod okiem trenera Rajkovića. Jestem pod wrażeniem tego, że Damian dominuje nie tylko w naszej lidze, ale również i w Eurolidze, gdzie mało kto może mu zagrozić.
