W Brazylii mieli swoje pięć minut, w ciągu których mówił o nich cały świat. Dla jednych kilka meczów na mundialu okazało się przepustką do spełnienia marzeń i wielkich pieniędzy. Inni – w momencie zakończenia mistrzostw zniknęli z radarów, tracąc kontakt z bazą.
TOP 3
James Rodriguez (Kolumbia)
Przed mistrzostwami był jak piłkarz widmo. Ludzie wiedzieli o nim zwykle tylko tyle, że
istnieje i że Monaco zapłaciło za niego absurdalnie wielkie pieniądze. Ponad czterdzieści
milionów euro za chłopaka, który na dobrą sprawę nie zdążył wyrobić sobie wielkiego
nazwiska. Pięć meczów na brazylijskim mundialu zrobiło z niego gwiazdę klasy światowej.
Sześć bramek i tytuł najlepszego strzelca imprezy sprawiły, że wskoczył na najwyższą
półkę.
Jego transfer do Realu Madryt budził skrajne uczucia. Za piłkarza, który w europejskim
futbolu nie zdążył osiągnąć niczego, zapłacili kosmiczną kwotę 80 milionów euro. Zdaniem
niektórych, zakontraktowanie Jamesa było niczym innym, jak mistrzowskim posunięciem
marketingowym. Po tym, co zrobił w Brazylii, jego koszulki musiały sprzedawać się jak
świeże bułeczki.
Rzeczywiście tak było, ale Kolumbijczyk zdecydowanie zamknął usta krytykom jego talentu.
Pokazał, że nie jest produktem, a światowej klasy piłkarzem wartym swojej niebagatelnej
ceny. Szybko zaadaptował się w nowym otoczeniu, a pod nieobecność kontuzjowanego Garetha
Bale'a rozwinął skrzydła. Zdecydowanie największy wygrany brazylijskich mistrzostw.
Claudio Bravo (Chile)
Jeszcze podczas mistrzostw opinia publiczna dowiedziała się, że nowym bramkarzem Barcelony
zostanie opoka reprezentacji Chile – Claudio Bravo. W tym samym okienku transferowym do
katalońskiego klubu trafił także młody, obiecujący i uznawany za jednego z najbardziej
utalentowanych golkiperów swojego pokolenia Marc-Andre ter Stegen. To Niemiec był forowany
jako następca Victora Valdesa, ale w decydującym momencie przytrafiła mu się kontuzja.
Sezon w bramce zaczął Bravo i swoją szansę wykorzystał najlepiej jak mógł.
Jeszcze cztery lata temu, w barwach Realu Sociedad, bronił w hiszpańskiej drugiej lidze.
Teraz, głównie dzięki świetnej postawie na mundialu, gdzie wraz z reprezentacją dotarł do
1/8 finału, jest podstawowym bramkarzem Dumy Katalonii. Nie dał się pokonać w siedmiu
pierwszych ligowych meczach sezonu. Po 754 minutach bez straty gola do jego bramki trafił
dopiero Cristiano Ronaldo. Co z ter Stegenem? Tak jak Iker Casillas w poprzednich
sezonach, musi zadowolić się grą w Lidze Mistrzów.
Keylor Navas (Kostaryka)
Kolejny bramkarz z Ameryki Południowej, który dzięki mistrzostwom trafił do wielkiego
klubu. Jeszcze kilka lat temu poważnie interesowała się nim Wisła Kraków i ponoć nie był
to element dziennikarskiego bajkopisarstwa. Wówczas ostatecznie trafił do grającego w
drugiej lidze hiszpańskiego Albacete, skąd przez Levante – jako pierwszy Kostarykanin w
historii – trafił do Realu Madryt.
Pierwszym bramkarzem Królewskich pozostaje Iker Casillas, ale dla Navasa to i tak
niewyobrażalny krok do przodu. W dwa lata z rezerwowego Levante stał się równorzędnym
konkurentem jednego z najlepszych bramkarzy w historii piłki. Z mundialu, na którym był
jednym z najlepszych piłkarzy swojej reprezentacji, wycisnął ile tylko mógł.
FLOP 3
Juan Cuadrado (Kolumbia)
Drugi obok Jamesa Rodrigueza kolumbijski zawodnik, którego gra zapierała dech w piersiach.
Był jak maszyna. Biegał, dośrodkowywał, strzelał. Wszędzie było go pełno. Nic dziwnego, że
po mundialu wzbudził zainteresowanie wielkich klubów z Barceloną na czele. Gdzie jest
teraz? No właśnie...
Jego odejście z Fiorentiny, która jest w trzeciej lidze europejskiej piłki, było właściwie
przesądzone. Telenowela ciągnęła się przez całe lato. W przedostatnim dniu okienka
transferowego prezes Violi zrobił kibicom prezent, mówiąc, że Cuadrado zostaje. Dziś
raczej woleliby 50 milionów euro, które ponoć wchodziły w grę za jego transfer.
Kolumbijczyk utonął w szarej masie. Bramka i trzy asysty, dziesiąte miejsce w Serie A
raczej nie są szczytem jego marzeń.
Sergio Romero (Argentyna)
Argentyńczyk to chyba najsłabszy bramkarz, który kiedykolwiek dotarł do finału mistrzostw
świata. Już na mundial jechał jako rezerwowy AS Monaco. Tam zasłynął głównie dwoma
obronionymi rzutami karnymi w półfinale z Holandią. Argentyńskie media nazwały go nawet
"świętym", co – jak się później okazało – nie wpłynęło pozytywnie na rozwój jego kariery.
Zainteresowały się nim poważne kluby, ale – jak informowały włoskie media – wszystkie
oferty sukcesywnie odrzucał. Ponoć odmówił nawet Manchesterowi United. Powód? Ciepła
posadka we włoskiej Sampdorii, gdzie kontrakt gwarantuje mu 1,7 miliona euro za sezon –
najwięcej w drużynie. Z ławki podniósł się dopiero w kilku ostatnich kolejkach, tylko
dlatego, że kontuzji nabawił się podstawowy golkiper Emiliano Viviano.
Guillermo Ochoa (Meksyk)
Kto śledził mistrzostwa świata i nie pamięta jego fantastycznych parad w meczu z Brazylią?
Miał wszystko, aby zostać największym wygranym turnieju. Jechał tam jako wolny piłkarz, bo
z końcem sezonu wygasł jego kontrakt z francuskim Ajaccio. Jechał tam z karta na ręku,
stał się jedną z gwiazd, a potem wszystko koncertowo zepsuł.
Nie mógł narzekać na zainteresowanie. Może nie były to oferty z Manchesteru United czy
innych potentatów, jak podawały media, ale z pewnością mógł w nich przebierać. Wybrał
prawdopodobnie najgorzej jak mógł. Trafił do Malagi, gdzie miejsce pierwszego golkipera
zwolnił Willy Caballero. Wydawało się, że wskoczenie do podstawowej jedenastki będzie
formalnością, ale zamiast Ochoi gra w niej dotychczasowy rezerwowy Carlos Kameni. Jak do
tej pory Meksykanin nie zdążył nawet zadebiutować.
8 - 0
Malta
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
1 - 1
Albania
3 - 0
Andora
0 - 1
Norwegia
4 - 3
Walia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
18:45
Irlandia Północna
18:45
Niemcy
16:00
Turcja
18:45
Hiszpania
16:00
Malta
14:00
Walia
18:45
Belgia
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.