08 lis 2014 | Piłka nożna / Reprezentacja

Linetty: liczyłem na powrót do kadry

Karol Linetty (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

Po kilkumiesięcznej przerwie do reprezentacji wraca piłkarz Lecha Poznań – Karol Linetty. 19-letni pomocnik czuje się wyróżniony, ale dobry nastrój popsuł mu piątkowy mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:1) w 15. kolejce T-Mobile Ekstraklasy.

Nawałka uzupełnił kadrę. Dwóch debiutantów

Selekcjoner Adam Nawałka już wcześniej powoływał zawodnika do kadry, w której wystąpił w czterech meczach towarzyskich i strzelił jedną bramkę. Linetty na początku sezonu miał jednak pecha, bo był już dwukrotnie kontuzjowany i opuścił wiele meczów. W ostatnich spotkaniach pokazał się z dobrej strony.

Adam Nawałka (fot. Getty Images)

Szum wokół powołania

– Sporo było szumu wokół mojego powołania – zauważył Linetty. – Uważam, że ostatnie mecze były niezłe w moim wykonaniu i po cichu liczyłem na to powołanie. Czuję się bardzo wyróżniony, bo tylko kilku zawodników z Ekstraklasy znalazło uznanie u selekcjonera.

Polacy 14 listopada zagrają na wyjeździe z Gruzją o punkty w eliminacjach Euro 2016. Cztery dni później we Wrocławiu towarzysko zmierzą się ze Szwajcarią.

– Oczywiście, że chciałbym zagrać w tych meczach. Mogę tylko zapewnić, że będę starał się jak najlepiej pracować na treningach – zaznaczył pomocnik poznańskiej drużyny.

Sebastian Mila i Linetty (fot. PAP/Maciej Kulczyński)

Wynik zepsuł humor

Powołanie dla zawodnika przyszło w piątek, krótko przed meczem z Podbeskidziem. Podopieczni Macieja Skorży byli faworytem, prowadzili do 89. minuty, ale spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

– Przed meczem nie myślałem o reprezentacji – zapewnił Linetty. – Starałem się skupić wyłącznie na spotkaniu z Podbeskidziem. Niestety, ten wynik zepsuł mi dobry humor, zresztą jak całej drużynie. Mimo że graliśmy słabo, to powinniśmy dowieźć to prowadzenie do końca.

Lechowi w ostatnim czasie przytrafiają się podobne błędy. Potrafi błyskawicznie objąć prowadzenie, ale potem traci gole w końcówkach. Takie sytuacje miały wcześniej miejsce w Warszawie, Kielcach i Wrocławiu.

– Po raz kolejny w ostatnich minutach tracimy bramkę i punkty. Pracujemy nad tym, żeby to poprawić, ale jak widać na razie nam to nie wychodzi. To już jest trochę niepokojące – podsumował Linetty.