Przejdź do pełnej wersji artykułu

Jurkiewicz: mecz z Vive? Decyzja w ostatniej chwili

Mariusz Jurkiewicz (fot. Getty Images) Mariusz Jurkiewicz (fot. Getty Images)

"Pół na pół" – tak Mariusz Jurkiewicz (Orlen Wisła Płock) ocenia szanse występu z Vive Tauronem Kielce w hicie PGNiG Superligi. Decyzja zapadnie w ostatniej chwili. Dwie najlepsze polskie drużyny zmierzą się w niedzielę w Płocku (godz. 20:30).

– Jeśli ból będzie delikatny, to mam pozwolenie od lekarzy, by wystąpić w niedzielnym meczu. Jeśli będzie dokuczliwy, wtedy nie zagram. Szanse są pół na pół – powiedział Jurkiewicz, który od półtora miesiąca leczy uraz łokcia. Kontuzji doznał we wrześniu, podczas ligowego pojedynku z Azotami Puławy.

– Nawet jeśli wystąpię, to i tak trudno oczekiwać fajerwerków. Odbyłem z drużyną tylko dwa treningi, a pauzowałem siedem tygodni. Jestem realistą. Dlatego może się okazać, że oczekiwania wobec mnie są zbyt duże – przyznał.

W PGNiG Superlidze drużyna z Płocka radziła sobie i bez niego, ale większym problemem był brak Jurkiewicza w czterech występach w Lidze Mistrzów. Lekarze dawali mu szansę na powrót do gry w środowym meczu z Górnikiem w Zabrzu (34:30), ale zawodnik nie był gotowy do wyjścia na boisko. Czy pojawi się w składzie na mecz z mistrzem Polski i liderem ligowej tabeli – okaże się w niedzielę.

Płoccy kibice czekają na występ Jurkiewicza także z innego powodu. Po zakończeniu poprzedniego sezonu poinformował prezesa Roberta Raczkowskiego, że latem 2015 przeprowadzi się do... Kielc. Fani zareagowali oburzeniem, ale już się pogodzili ze stratą jednego z filarów drużyny na rzecz największego rywala.

W niedzielę były zawodnik m.in. Atletico Madryt może po raz pierwszy zagrać przeciwko zespołowi, w którego barwach będzie występował w następnym sezonie. – Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania kibiców są duże, ale ja wiem, co mam robić. Jeśli zdrowie dopisze, to zagram najlepiej jak potrafię. Jestem przecież wciąż zawodnikiem Orlen Wisły – podkreślił Jurkiewicz.

Karol Bielecki (fot. PAP/Michał Walczak) Karol Bielecki (fot. PAP/Michał Walczak)
Źródło: PAP/SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także