| Piłka ręczna / ORLEN Superliga kobiet
Zawodnicy i trener Orlen Wisły Płock z pokorą przyjęli niedzielną porażkę z Vive Tauronem Kielce w szlagierze PGNiG Superligi. – Na dziś Kielce grają na poziomie Final Four Ligi Mistrzów. To jedna z najlepszych drużyn świata – przyznał trener Manolo Cadenas.
Z jednej strony Hiszpan był zaskoczony tak słabą postawą swojej drużyny, ale z drugiej nie miał wielkich pretensji o wynik. – Nasi rywale zagrali bardzo dobrze, a my bardzo słabo. Ciężko mi zrozumieć, jak to się stało. W meczach z Flensburgiem i Barceloną graliśmy znacznie lepiej. Jestem pewien, że w najbliższych spotkaniach wrócimy na właściwe tory – przyznał Cadenas.
Jego podopieczni mieli świadomość, że z prezentującym taką formę Vive nie mieli w niedzielę szans. – Kielce były dla nas po prostu za trudnym rywalem – przyznał Alexander Tioumentsev. – Grali na maksimum swoich możliwości i na pełnej koncentracji. Zdominowali mecz od początku, a my nie walczyliśmy przez całe 60 minut – ocenił rozgrywający Wisły.
Nastroje wśród zwycięzców tonował jeden z najlepszych na parkiecie Grzegorz Tkaczyk. – Nie zapominajmy, że to dopiero pierwsza odsłona naszych starć z płocczanami. Tutaj zawsze ciężko się gra. Tym bardziej zdobycie dwóch punktów cieszy. To był jeden z naszych najlepszych meczów w sezonie. Rywalom życzę powodzenia w Lidze Mistrzów – stwierdził kapitan Vive.
– Nie pamiętam wielu tak dobrych występów drużyny za mojej kadencji – potwierdził Tałant Dujszebajew. – Chciałbym podziękować zawodnikom. Mamy wielki szacunek do Orlen Wisły. To jedna z 16 najlepszych drużyn Europy, ale trener Cadenas nie zbuduje zespołu w trzy miesiące. W składzie pojawiło się wielu młodych, nowych zawodników. Potrzebują czasu – ocenił.