{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Nawałka: nie będziemy ciągle atakować

– Przyjechaliśmy po trzy punkty – zapewnił selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka przed meczem z Gruzją w eliminacjach Euro 2016. Polacy mają grać ofensywnie, atakiem pozycyjnym, ale "nie będą atakować przez 90 minut".
Specjalne wydanie magazynu "4-4-2" po meczu Gruzja – Polska w piątek o 19:50 w TVP Sport i SPORT.TVP.PL.
Konferencja prasowa z Nawałką odbyła się kilka minut po emocjonalnym wystąpieniu szkoleniowca drużyny gospodarzy Temura Kecbai. Skonfliktowany z częścią gruzińskich mediów ujawnił, że potyczką z biało-czerwonymi kończy pięcioletnią pracę z kadrą. – Kocham mój kraj, ale decyzja już zapadła i nie ma od niej odwrotu – oświadczył.
Przemowy niepotrzebne
– Decyzja kontrowersyjna, ale ja nie zamierzam jej komentować. Każdy ma prawo
decydować o swoim losie – podkreślił polski trener.
Nawałka stara się nie dopuścić, aby jego podopieczni w jakikolwiek sposób
zlekceważyli piątkowych rywali. Mimo że Polacy są liderami eliminacyjnej
grupy D, a niedawno wygrali z mistrzami świata Niemcami 2:0, to jednak ciągle
tonuje nastroje.
– Wierzę, że jutro nie będą potrzebne wielkie mowy motywacyjne, aby zawodnicy
zagrali na 100 procent możliwości od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie
możemy stracić czujności – powiedział na dzień przed meczem, który może dać
polskiej reprezentacji 10 punktów po jesiennych spotkaniach i bardzo spokojną
zimę.
Niemcy to nie wszystko
W podobny sposób wypowiadali się obecni na konferencji piłkarze. – Trener nie będzie musiał nikogo motywować. Gra z orzełkiem na
piersi zobowiązuje, czy to mecz sparingowy, czy o punkty – zawsze podchodzimy
do niego tak samo – przyznał Grzegorz Krychowiak, a Arkadiusz Milik dodał: – Nie będzie problemu, abyśmy zmotywowali się na ten mecz. Odnieśliśmy
historyczne zwycięstwo nad Niemcami, to cieszy, ale to tylko trzy punkty.
Musimy dalej udowadniać, że jesteśmy w dobrej dyspozycji, musimy dalej
wygrywać.
Nikt w polskim obozie nie bierze pod uwagę powtórki z historii – w 1997 roku
drużyna Janusza Wójcika przegrała w Tbilisi aż 0:3. – Przyjechaliśmy z konkretnym celem zdobycia trzech punktów i realizowania
zadań postawionych przed naszymi zawodnikami. Gruzini mają swoje problemy,
ale z pewnością nadal to bardzo groźna drużyna. Ze Szkocją i Irlandią
przegrała minimalnie, pokazała, że gra z pełnym zaangażowaniem i nie sądzę,
żeby to zmieniło się wskutek decyzji trenera – uważa Nawałka.

Zachować zdrowe proporcje
Selekcjoner nie chciał mówić o składzie na piątkowy mecz, ale często obecność
piłkarzy na oficjalnych konferencjach sporo podpowiada kibicom i
dziennikarzom... Prawdopodobnie w ataku znów zagrają Robert Lewandowski i
Arkadiusz Milik.
– Mamy dwa warianty ustawienia, które ćwiczyliśmy na zgrupowaniu – z dwójką
napastników, jak również z piłkarzem o charakterystyce rozgrywającego. Na
pewno nie będziemy atakować przez 90 minut, bo trzeba będzie i agresywnie
zagrać w środkowej strefie boiska, i być przygotowanym na stabilne działania
w defensywie. Chcemy grać atakiem pozycyjnym, ale nie zapominamy też o
szybkich akcjach, które z Niemcami dały tyle dobrego. Będziemy starali się
przejąć inicjatywę od początku i tak zakończyć ten mecz, choć wcale nie
będzie to łatwe – podsumował Nawałka.
Na zakończenie czwartkowego spotkania jeden z Gruzinów przekazał polskiej
ekipie w prezencie... kubek. Pusty kubek. Dokładnie nie wiadomo, co ten
podarek miał oznaczać. Obie drużyny przeprowadziły ostatnie treningi, ale tylko przez 15 minut były one otwarte dla mediów. Polacy ćwiczyli na stadionie Dinama, arenie potyczki w
el. Euro, zaś Gruzini kilka godzin wcześniej w swej bazie treningowej.