Przejdź do pełnej wersji artykułu

Kto następcą Wengera? Nieoczekiwany kandydat

Arsene Wenger (z prawej) i Thierry Henry (fot. Getty Images) Arsene Wenger (z prawej) i Thierry Henry (fot. Getty Images)

Thierry Henry nie wykluczył kolejnego powrotu do Arsenalu. Słynny napastnik nie chce jednak wracać w roli piłkarza, ale jako trener. W rozmowie z "L'Equipe" 37-latek przyznał, że chciałby z Kanonierami świętować triumf w Lidze Mistrzów – coś, czego nie dostąpił grając w Londynie.

Francuz znalazł się na rozdrożach. Jego umowa z New York Red Bulls dobiega końca, a sam zainteresowany nie podjął jeszcze decyzji odnośnie do tego, co chce robić dalej. Choć spekuluje się o zainteresowaniu kilku klubów Ligue 1, to zakończenie piłkarskiej kariery wydaje się na tę chwilę równie prawdopodobne.

Atmosferę wokół przyszłości Henry'ego podgrzał kilka dni temu sam Arsene Wenger, który stwierdził, że jego były zawodnik może wkrótce rozpocząć karierę szkoleniową.

Czy ma wszystko czego trzeba menedżerowi? Tak, ale musi zdecydować, czy chce poświęcić temu swoje życie. Każdy zawodnik myśli, że zostanie trenerem to coś banalnego. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień, gdy rozpoczynasz pracę szkoleniowca i jeśli nie jesteś przygotowany, to sobie nie poradzisz – przyznał trener Arsenalu.

Sam Henry pozytywnie odniósł się do tych słów. – Nic nie jest przesądzone. Choć nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, to jedno wiem na pewno: chcę zostać w świecie piłki. Czy w roli trenera czy konsultanta... Czas pokaże. Czego jeszcze jestem pewien? Chciałbym zobaczyć Arsenal wygrywający Ligę Mistrzów . Nie wiem, czy stanie się to szybko, ale chciałbym pomóc. To mój klub i bardzo żałuję, że nie dałem tego trofeum kibicom jako piłkarz – stwierdził Henry.

Słowa te wystarczyły, by brytyjska prasa zaczęła snuć spekulacje co do najbliższej przyszłości Kanonierów. Niewykluczone, że 65-letni Wenger po kolejnym nieudanym sezonie obejmie w klubie funkcję dyrektora, zwalniając stołek trenera komuś młodszemu.

W obecnych rozgrywkach Arsenal rozczarowuje. Po 12 kolejkach zajmuje ósme miejsce w Premier League. W sobotę zmierzy się na wyjeździe z West Bromwich Albion.

Arsene Wenger (L) i Thierry Henry po przegranym finale Ligi Mistrzów w 2006 roku Arsene Wenger (L) i Thierry Henry po przegranym finale Ligi Mistrzów w 2006 roku
Źródło: SPORT.TVP.PL/GOAL.COM
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także