{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mourinho: Finansowe Fair Play chroni wielkie kluby

Jose Mourinho nie uznaje świętości. Po skrytykowaniu plebiscytu Złotej Piłki tym razem kontrowersyjny menedżer wziął na celownik sztandarową reformę Michela Platiniego – Finansowe Fair Play. – Ten zapis jest pełen sprzeczności – przekonuje.
Chelsea latem aktywnie działała na rynku transferowym. Do Londyniu trafili między innymi Cesc Fabregas, Diego Costa oraz Filipe Luis, za których łącznie zapłacono ponad 60 milionów euro. W dużej części te transfery sfinansowało odejście Davida Luiza do PSG za 50 milionów euro.
I to właściwie podstawa finansowego fair play: kluby nie mogą pokrywać swoich wydatków środkami spoza budżetu, muszą dążyć do równowagi. Mourinho patrzy na sprawę z innej perspektywy. Jego zdaniem wielkie kluby korzystają na tych zapisach, bo w ten sposób powstaje niesprawiedliwa hierarchia promująca mocarzy.
– Kiedy zdecydowano się przejść na Finansowe Fair Play, to kierowano się tym, by wyrównać poziom między zespołami. Jednak w rzeczywistości ten zapis chroni historyczne, wielkie marki o ustabilizowanej finansowej strukturze. "Nowe" kluby – mam na myśli te, w które dopiero co zainwestowano – nie mogą szybko dorównać do tego poziomu. Do podważenia dominacji elity potrzeba czasu – stwierdził Portugalczyk.
Interesująca jest również ocena własnego pracodawcy w wykonaniu Mourinho. – Chelsea jest gdzieś po środku. Nie jest wielką marką o uznanej historii, ale nie jest też kimś nowym na scenie. Jakby nie było, ma tego samego właściciela od dziesięciu lat. To klub o wielkiej historii i stabilności, ale wciąż tylko do elity aspirujący – dodał.
The Blues w wielkim stylu rozpoczęli rozgrywki Premier League. W 13 kolejkach ani razu jeszcze nie przegrali, remisując zaledwie trzy razy. W środę zmierzą się u siebie w derbach Londynu z Tottenhamem.
