| Piłka nożna

Piłkarz nie do pobicia. Napastnik wszech czasów

Josef Bican (fot. PAP/EPA)
Josef Bican (fot. PAP/EPA)
Adrian Koliński

Leo Messi i Cristiano Ronaldo są najlepszymi piłkarzami naszej epoki. Ścigają się po rekordy i imponują skutecznością, ale żaden nie może równać się pod tym względem z legendarnym Josefem Bicanem.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Urodzony w Wiedniu Bican jest najskuteczniejszym piłkarzem w historii piłki nożnej. W oficjalnych meczach zdobył 805 bramek w 530 spotkaniach, co daje niesamowitą średnią ponad 1,5 gola na mecz.

Dla porównania Ronaldo i Messi zdobywają średnio około bramki na 90 minut. Oczywiście takie zestawienia zawsze wywołują dyskusje na temat poziomu futbolu w przeszłości. Dziennikarze wielokrotnie zarzucali Bicanowi, że w latach jego kariery dużo łatwiej było strzelać gole. – Kiedy ma się szansę na zdobycie bramki to nieważne czy było to sto lat temu, czy będzie za sto lat. Każdy się chyba zgodzi, że jeśli ma się stuprocentową okazję, to trzeba ją wykorzystać – odpowiadał Bican w podeszłym wieku. – Jeśli miałem pięć sytuacji, strzelałem pięć goli. Jeśli miałem siedem, strzelałem siedem – dodawał nieskromnie.

Mundial we Włoszech

Przyszedł na świat 25 września 1913 roku w Wiedniu jako drugie dziecko imigrantów z Czechosłowacji. Jego ojciec Frantisek też był piłkarzem i reprezentował barwy Herthy Wiedeń. Zmarł młodo – w wieku 30 lat, po tym jak doznał urazu nerek podczas meczu.

Syn zaczynał karierę w amatorskim Schustek, gdzie na treningi przychodził… bez butów. Po śmierci ojca, obowiązek utrzymania rodziny spadł na matkę. Rodzina żyła w ubóstwie.

Josef sławę zyskał w Rapidzie Wiedeń, w którym grał w latach 1931 – 34. Pojechał z reprezentacją Austrii na mistrzostwa świata we Włoszech. Drużyna legendarnego Hugo Meisla była jednym z faworytów, ale zajęła czwarte miejsce. Austriacy w kontrowersyjnych okolicznościach przegrali w półfinale (0:1) z gospodarzami turnieju. Bican zagrał we wszystkich czterech meczach mundialu i strzelił gola w 1/8 finału z Francją (3:2).

Cristiano Ronaldo i Leo Messi
Cristiano Ronaldo i Leo Messi

Legenda Slavii

Po mistrzostwach występował dwa lata w Admirze Wiedeń, a w 1937 roku przeprowadził się do kraju ojca. Przez 11 lat reprezentował barwy Slavii Praga i był to najlepszy okres w karierze. W barwach praskiej drużyny rozegrał 274 mecze i strzelił 534 gole, czyli zdobywał prawie dwie bramki na mecz.

Był jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców na świecie, dlatego chciano wykorzystywać go do celów politycznych. W czasie II wojny światowej Adolf Hitler nakłaniał go do podpisania listy narodowościowej, ale piłkarz nie zgodził się. Po 1945 roku namawiano go, by wstąpił do partii komunistycznej, ale Bican ponownie się wymigał.

Grał zawodowo do 42 roku życia. Zakończył karierę w Dynamie Praga, jako jeden z najlepszych napastników w lidze. Był królem strzelców ligi austriackiej (1934), czterokrotnie ligi czechosłowackiej (1938, 1946, 1947, 1950), a w czasie wojny sześć razy z rzędu ligi czesko-morawskiej (1939, 1940, 1941, 1942, 1943, 1944).

"Pepi", jak nazywaliśmy Bicana, był zawodnikiem kompletnym. Miał doskonałą technikę, strzelał gole prawą i lewą nogą, wybitnie grał głową i niezwykle precyzyjnie podawał. Każdy napastnik marzy, by być tak skutecznym, jak Josef – oceniał Jan Andrejković, który grał z nim w Slavii.

Kiedyś słynny Brazylijczyk Romario obliczył, że we wszystkich spotkaniach, biorąc pod uwagę mecze towarzyskie i juniorskie, zdobył ponad 1000 bramek. Tę barierę przekroczył podobno także Pele. Według nieoficjalnych źródeł Bican mógł strzelić nawet 5000 goli! – Kto by uwierzył, że strzeliłem pięć razy więcej goli od Pelego? – mówił pod koniec życia z uśmiechem na ustach "Pepi". Zmarł w 2001 roku w Pradze.

Pele
Pele
Zobacz też
FIFA Gianniego Infantino. Felieton Andrzeja Strejlaua
Gianni Infantino (fot. Getty Images)

FIFA Gianniego Infantino. Felieton Andrzeja Strejlaua

| Piłka nożna 
Nowa data Superpucharu Polski. Szykują się zmiany
Jesus Imaz (fot. Getty Images)

Nowa data Superpucharu Polski. Szykują się zmiany

| Piłka nożna 
Marciniak zaczął przygotowania do mundialu. Goni rekord!
Szymon Marciniak sędziował mecze finałowe najważniejszych turniejów, ale ma jeszcze na widoku coś do osiągnięcia... (zdjęcie: PAP/EPA)
tylko u nas

Marciniak zaczął przygotowania do mundialu. Goni rekord!

| Piłka nożna 
Trener Feyenoordu docenił Modera. Co za słowa!
Jakub Moder (fot. Getty Images)

Trener Feyenoordu docenił Modera. Co za słowa!

| Piłka nożna 
"Tu się niszczy ludzi". Tak PZPN traktuje sędziów piłkarskich
Cezary Kulesza i Łukasz Wachowski (fot. PAP)

"Tu się niszczy ludzi". Tak PZPN traktuje sędziów piłkarskich

| Piłka nożna 
Najnowsze
To nie Prima Aprillis! Wymienili mniej niż jedno celne podanie na minutę!
nowe
To nie Prima Aprillis! Wymienili mniej niż jedno celne podanie na minutę!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Piłkarze Zagłębia Lubin (fot. PAP)
Dramat bohatera Puszczy. "Mogłem już nie grać w piłkę"
Mateusz Cholewiak (fot. Getty Images/PAP)
tylko u nas
Dramat bohatera Puszczy. "Mogłem już nie grać w piłkę"
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Szczęsny pozostanie niepokonany? "Barcelona wiele mu zawdzięcza"
Wojciech Szczęsny może pochwalić się rewelacyjną serią w Barcelonie (fot. Getty).
polecamy
Szczęsny pozostanie niepokonany? "Barcelona wiele mu zawdzięcza"
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Jak zaskoczyć Real na Bernabeu? "Doskonały mecz nie wystarczy"
Piłkarze Realu Sociedad próbują zatrzymać Kyliana Mbappe (fot. Getty).
tylko u nas
Jak zaskoczyć Real na Bernabeu? "Doskonały mecz nie wystarczy"
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Sportowy wieczór (31.03.2025)
Sportowy wieczór (31.03.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (31.03.2025)
| Sportowy wieczór 
FIFA Gianniego Infantino. Felieton Andrzeja Strejlaua
Gianni Infantino (fot. Getty Images)
FIFA Gianniego Infantino. Felieton Andrzeja Strejlaua
fot. tvp
Andrzej Strejlau
GOL – magazyn piłkarski po 26. kolejce PKO BP Ekstraklasy (31.03.2025)
GOL – magazyn piłkarski po 26. kolejce PKO BP Ekstraklasy (31.03.2025)
GOL – magazyn piłkarski po 26. kolejce PKO BP Ekstraklasy (31.03.2025)
| Magazyn "Gol" 
Do góry