Mimo kary humory w Barcelonie wciąż dopisują. Luis Enrique wierzy, że nałożony na klub roczny zakaz transferów może mieć też plusy. – Postaramy się w większym stopniu niż dotychczas wykorzystać młodzież z La Masii – zapowiedział szkoleniowiec.
Kataloński klub słynie z pracy z młodymi zawodnikami w akademii. Teraz będzie jej potrzebował bardziej niż kiedykolwiek, bo we wtorek FIFA odrzuciła apelację klubu w sprawie kary, którą klub otrzymał za naruszenie zasad transferowych przy pozyskiwaniu niepełnoletnich graczy.
– Ta decyzja nas nie zaskoczyła, choć oczywiście wolelibyśmy, aby była inna. Mamy wystarczająco silny skład, by dać sobie radę. Wierzę, że ta sytuacja okaże się bodźcem dla młodych zawodników. To dla nich zaproszenie, by pokazali co potrafią – stwierdził Enrique.
– Jesteśmy klubem, który lubi stawiać na młodzież, ale do tej pory byli oni traktowani jako suplement do zawodników, których kupowaliśmy. Teraz możemy wykorzystać naszą akademię w inny sposób. Zespół rezerw został tak wymyślony, by stanowić bezpośrednie zaplecze dla pierwszej drużyny – dodał.
Barcelona zakończyła rok 2014 na drugim miejscu w Primera Division, ze stratą jednego punktu do Realu Madryt. W niedzielę zespół ze stolicy Katalonii czeka wyjazdowe spotkanie z prowadzonym przez Davida Moyesa Realem Sociedad.
– Pojedziemy po trzy punkty. W ostatnich latach nie grało nam się z nimi najlepiej, więc wiemy, czego się spodziewać. Odkąd przyszedł Moyes widać w nich więcej zdeterminowania. Poprawili grę pressingiem i wyglądają na zespół, który może rozpocząć marsz w górę tabeli – przewiduje Enrique.